Koalicja senacka z Platformą Obywatelską wisi na włosku - przyznał szczeciński poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego, Jarosław Rzepa. Senacką większość dzieli tzw. ustawa futerkowa, która jest pomysłem Prawa i Sprawiedliwości i którą poparła w Sejmie PO. Zdaniem ludowców ustawa uderza w interesy rolników.
- Nie zgadzamy się z zapisami tej ustawy. Choćby dlatego, że wrzucono do niej wiele wątków, których nie da się potraktować jednakowo - mówił polityk. - Będziemy postulowali w Senacie wyrzucenie zakazu uboju rytualnego. To nasz fundamentalny warunek. Nie zgadzamy się także na wpuszczenie na hodowle organizacji pozarządowych. Nie zgadzamy się na wygaszenie branży futrzarskiej w 12 miesięcy.
Jak precyzował, ludowcy mogą zgodzić się na wygaszenie, ale w dłuższej perspektywie - na przykład 10 lat. Przypomniał także o konieczności zapłacenia odszkodowań rolnikom zajmującym się tym biznesem.
- Być może dla niektórych gospodarka nie jest ważna, ale dla nas jest ważna - mówił Rzepa.
Ocenił, że po stronie PO jest "pewna chęć rozmowy na temat pakietu poprawek". PSL, jak zapowiada, w kwestii uboju rytualnego nie ustąpi o krok. Reszta - na przykład data wygaszenia firm futrzarskich - jest do negocjacji.
- Nie zdradzimy polskiej wsi - zapowiedział Rzepa. - Koalicja wisi na włosku. My się nie cofniemy. Dajemy warunki, mówimy, czego nie jesteśmy w stanie zaakceptować.
Ustawa futerkowa, nazywana także "piątką dla zwierząt", to inicjatywa, w która osobiście zaangażował się prezes PiS, Jarosław Kaczyński. Jej głównym założeniem jest poprawa dobrostanu zwierząt. Zagłosowało za nią większość posłów PiS, przedstawiciele PO i Lewicy. Przeciwko była Konfederacja, PSL i Solidarna Polska. Na tle ustawy futerkowej doszło do przetasowania w Zjednoczonej Prawicy, ale była ona raczej pretekstem, a nie głównym powodem napięcia w obozie rządzącym. ©℗
(as)
Fot. Dariusz Gorajski