Do gminy wpłynęło blisko 11 tys. wniosków o wypłatę dodatku węglowego. To dane z dnia 18 listopada, przedstawione we wtorek przez Szczepana Stempinskiego, pełnomocnika prezydenta Szczecina ds. bezpieczeństwa. Niestety, z powodu zapisów w ustawie nawet jeśli ktoś otrzymał pozytywną decyzję, nie oznacza to możliwości nabycia opału.
- Blisko 8 tys. wniosków zostało rozpatrzonych pozytywnie - zapewnia Szczepan Stempiński. - Ok. 1300 rozpatrzono negatywnie. Dokonano wypłat na kwotę 18 350 zł dla 6116 uprawnionych. Obecnie jeszcze ok. 950 wniosków jest na etapie rozpatrywania, kolejne 969 oczekuje na rozpatrzenie. Mieszkańcy złożyli też ok. 330 odwołań.
Zgłoszone zapotrzebowanie na węgiel w Szczecinie, według danych z poniedziałku, opiewa na 683 ton. Z wydanych 538 zaświadczeń wynika, że mieszkańcy potrzebują obecnie 137 ton ekogroszku, 537 ton węgla klasy orzech oraz 9 ton miału.
Niestety, wydanie pozytywnej decyzji i zaświadczenia nie oznacza, że mieszkaniec paliwo może kupić. Zgodnie z ustawą dla Gminy Miasto Szczecin wyznaczono firmę Węglokoks SA z siedzibą w Katowicach jako podmiot dostarczający węgiel. Wśród podmiotów zajmujących się ostateczną dystrybucją są cztery firmy, wśród których liderem jest szczeciński Węglobud.
Wszystkie mają jeden problem.
- W ustawie znalazł się kuriozalny zapis, z którego wynika, że w momencie nabycia paliwa to podmiot dystrybuujący odpowiada za jego jakość - tłumaczy pełnomocnik prezydenta. - Czyli firmy, które zajmą się ostateczną dystrybucją dla mieszkańców, mają odpowiadać za jakość węgla w momencie przejęcia go od Weglokoksu.
Miasto liczy, że ten problem uda się rozwiązać.
- Próbujemy prowadzić dialog z pełnomocnikiem wojewody, jednak nasze monity i maile pozostają bez odpowiedzi - dodaje Szczepan Stempiński. - Czekamy na reakcję Węglokoksu. Konkludując - wydaje się, że krytyczne głosy w mediach i różnych środowiskach o rzekomej niechęci gminy do dystrybucji węgla na terenie Szczecina są nieuzasadnione. ©℗
ToT