Gdy choć na chwilę zgaśnie światło, panikujemy, bo rozmrozi się lodówka, minie czas oglądania ulubionego serialu, nie będzie dostępu do komputera. Tymczasem to żaden dramat w obliczu braku dostawy energii do mieszkań i domów, w których leżą chorzy ludzie wspomagani przez respiratory, pompy odsysające, dożywiani pozajelitowo. Dla nich brak zasilania energetycznego znaczy zagrożenie życia. Tak jak dla przykutego od półtora roku do łóżka pana Andrzeja, który choruje na SLA – stwardnienie zanikowe boczne.
Straszna, nieuleczalna choroba pozbawiła pana Andrzeja władzy nad własnym ciałem.
– Tylko oczy ma wciąż żywe i uśmiech ten sam co w młodości – opowiada o mężu pani Alina. – Jednak ja czuję coraz większy strach o jego życie. Nie oddycha bowiem samodzielnie, tylko jest wspomagany tlenowo przez respirator, który musi być cały czas podłączony do zasilania. Bez prądu urządzenie działa ledwie cztery godziny, a tego może przecież zabraknąć, jak któregoś lutowego dnia, gdy Enea prowadziła prace na sieci energetycznej przy ul. Pasterskiej, gdzie mieszkamy.
O tym, że nie ma prądu, pani Alina dowiedziała się nagle, właściwie przypadkowo. Z domu wyszła na chwilę, do apteki po drugiej stronie ulicy.
– Gdy zobaczyłam rozkopany chodnik i ekipę z logo operatora, biegłam do domu, by sprawdzić, czy respirator działa, bowiem cztery minuty bez oddechu znaczą dla mojego męża śmierć! – opowiada ze łzami w oczach. – Rok temu zgłosiłam Enei, że mam w domu chorego pod urządzeniami medycznymi i muszę mieć zapewniony stałe zasilanie. Nadano mi wówczas specjalny numer. Po co im była taka informacja, skoro nie mają w związku z nią żadnych obowiązków?
– Z Centrum Wentylacji Domowej z Bydgoszczy otrzymujemy zgłoszenia osób objętych wentylacją. Obecnie na obszarze Szczecina i w okolicy jest takich osób 19, w tym 9 osób podłączonych pod respirator – wyjaśnia Sylwia Rycak, regionalny rzecznik prasowy Spółki Enea Operator. – O planowanych przerwach w dostawie energii elektrycznej informujemy z co najmniej pięciodniowym wyprzedzeniem na naszej stronie internetowej, gdzie każdy klient również może bezpłatnie zamówić elektroniczny biuletyn powiadamiający o planowanych przerwach, co w przypadku opiekuna klienta korzystającego z respiratora przy wyłączeniach planowych pozwala mu na dodatkowe zabezpieczenie pracy respiratora, np. zabezpieczenie agregatu, transport do szpitala. Uruchomiliśmy również mobilną wersję wspomnianej strony.
Pani Alina twierdzi, że nie po to zgłasza męża, by Enea traktowała ich jak innych użytkowników. ENEA zaś tłumaczy, że przy planowaniu prac eksploatacyjnych wymagających wyłączenia fragmentu sieci energetycznej w miejscach, w których mieszkają osoby wspomagane oddechowo przez respirator, stara się, jeżeli jest to możliwe, zmienić konfigurację pracy sieci tak, aby taki klient nie został objęty wstrzymaniem dostaw energii. Operator pracuje też nad aplikacją na telefon komórkowy, aby ułatwić dostęp do informacji o przerwach w dostawie energii.
Katarzyna Lipska-Sokołowska
Na zdjęciu: Stwardnienie zanikowe boczne najpierw odbiera choremu kontrolę nad ciałem, później nad oddechem. Wtedy przychodzi czas na respirator – brzęczące urządzenie, które tłoczy powietrze, pozwalając mu żyć. Nie działa jednak bez prądu.