W sobotę (11 maja) podpisano umowę na kompleksową realizację inwestycji Polimery Police. Wykonawcą została koreańska firma Hyundai Engineering. Inwestorem jest PDH Polska, której akcjonariuszami są Grupa Azoty S.A. i Grupa Azoty Police. Produkcja polipropylenu ma ruszyć za 3 lata. Na uroczystości obecny był m.in. Jarosław Kaczyński, prezez PiS.
Całkowity szacowany budżet projektu Polimery Police wynosi ok. 1,5 mld euro, z czego ok. 1,2 mld euro stanowić będą nakłady inwestycyjne (wynagrodzenie wykonawcy, zakupy licencji, prace przygotowawcze, skapitalizowane koszty wynagrodzeń itp.)
- Projekt Polimery Police jest bardzo istotny dla polskiej gospodarki, dla Grupy Azoty, dla Pomorza Zachodniego - mówił Wojciech Wardacki, prezes Grupy Azoty. - Mamy tutaj dziś do czynienia z kolejnym etapem inwestycji strategicznej. To projekt zupełnie inny od tego, o którym informowaliśmy w roku 2016. Po głębokiej analizie zdecydowaliśmy się wydłużyć łańcuch produkcyjny i zakupić bardzo nowoczesną technologię polipropylenu. To produkt wykorzystywany w każdym miejscu, w każdym pomieszczeniu można znaleźć przedmioty z polipropylenu. Ta inwestycja ma po pierwsze zapewnić Grupie Azoty dywersyfikację przychodów, a po drugie generować wysokie przychody i zyski, które będziemy mogli przeznaczać na modernizację zakładów w Grupie Azoty.
Prezes Wojciech Wardacki podkreślał, że sukces tak dużego projektu zależy też od polityków.
- Jeżeli ktoś zada pytanie, czy możliwe jest funkcjonowanie dużych podmiotów gospodarczych bez polityki, bez polityków i decyzji politycznych, to mogę już teraz odpowiedzieć: jest to niemożliwe - mówił prezes Grupy Azoty. - Przez wszystkie lata realizacji tego projektu mamy ogromne wsparcie ze strony władz państwowych.
Zwracał też uwagę m.in. na zasługi obecnego na uroczystości prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
- Jako poseł mógł wspierać nas w działaniach legislacyjnych, w usuwaniu barier, które mogłyby tę inwestycję ograniczyć - mówił Wojciech Wardacki.
Głos zabrał także sam prezes PiS.
- Jestem bardzo rad, że mogę uczestniczyć w uroczystości, która jest przejściem pewnego etapu, jak i początkiem czegoś bardzo ważnego: poważnej inwestycji wartej ponad miliard euro - mówił Jarosław Kaczyński. - Inwestycji, która zapewni polskiemu przemysłowi produkty, które są bardzo potrzebne, a które w ogromnej mierze musiały być sprowadzane z zewnątrz. One umocnią nasz przemysł i poprawią nasz bilans handlu zagranicznego w sferze szeroko rozumianej chemii. To moment radosny, bo sam fakt podejmowania dużej inwestycji jest zawsze czymś dobrym. Można też mówić o radości, bo pewne, nawet jednoznacznie pozytywne decyzje, w rzeczywistości naszego kraju napotykają na różnego rodzaju kłopoty. Często nawet na przeciwdziałanie. Mamy do czynienia ze splotem różnego rodzaju interesów, bywa że regionalnych, a nawet ambicji osobistych, które utrudniają czynienie tego, co jest potrzebne. W przypadku tej inwestycji mieliśmy (można powiedzieć, że nawet wciąż mamy) do czynienia z tego rodzaju sytuacją. I chciałem pogratulować prezesowi Wardackiemu, że potrafił to przełamać i potrafił wykorzystać tę szansę dla Polski i dla polskiego przemysłu, jaką jest tzw. dobra zmiana. Powiedziałem "tak zwana", bo to pewnego rodzaju określenie, którego sens jest adekwatny do tego, co dzisiaj w Polsce się dzieje. Bo to, co robimy jako partia rządząca, zmierza ku temu, by się Polska rozwijała, szybko unowocześniała, ale także do tego, by ten system, który przedtem bardzo wiele przedsięwzięć hamował, który został nazwany swego czasu imposybilizmem polskiego państwa, został zlikwidowany, albo przynajmniej mocno ograniczony - podkreślał prezes PiS.
(sag)
Fot. Agnieszka Spirydowicz