Data zakończenia śledztwa w sprawie wybuchów i pożaru na gminnym targowisku w Osinowie Dolnym ciągle jest nieznana. Biegły sądowy z zakresu pożarnictwa wystąpił o przekazanie protokołu zeznań głównego świadka katastrofy, która – jak wynika z dotychczasowych ustaleń – swój początek miała na stoisku z fajerwerkami.
Śledztwo najprawdopodobniej zakończyłoby się już dawno, gdyby nie wątpliwości, które od samego początku budziła siła detonacji niczym nieprzypominająca wybuchu fajerwerków, a raczej typowych materiałów wybuchowych.
Przypomnijmy, że pod koniec marca br. w wyniku eksplozji na targowisku rannych zostało 11 osób, w tym dwie ciężko. Zniszczeniu uległo osiem samochodów, kilkadziesiąt stoisk i pawilonów. Uszkodzonych zostało kilka budynków sąsiadujących z bazarem.
Kluczowym świadkiem, którego zeznania mogą mieć wpływ na ostateczne wnioski dotyczące przyczyn serii wybuchów i pożaru na gminnym targowisku w Osinowie Dolnym, jest właściciel feralnego stoiska z fajerwerkami, gdzie – jak zeznawali świadkowie – doszło do pierwszej eksplozji.
– To nie były butle z gazem, które – jak się okazało – były całe, ani też fajerwerki – usłyszeliśmy od jednego ze świadków. – Fajerwerki tak nie wybuchają. Widzieliśmy w 2012 r. wybuchy fajerwerków na sąsiednim targowisku Oder Center Berlin. Tam zniszczenia były niewielkie. Tu odłamki spadały w promieniu dwustu metrów jak po wybuchu trotylu.
©℗
R.K. Ciepliński
Fot. Robert Stachnik
Więcej w „Kurierze Szczecińskim” i e-wydaniu z 27 lipca 2016 r.