Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Po wybuchu na targowisku. To nie były fajerwerki?

Data publikacji: 27 lipca 2016 r. 07:31
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:10
Po wybuchu na targowisku. To nie były fajerwerki?
 

Data zakończenia śledztwa w sprawie wybuchów i pożaru na gminnym targowisku w Osinowie Dolnym ciągle jest nieznana. Biegły sądowy z zakresu pożarnictwa wystąpił o przekazanie protokołu zeznań głównego świadka katastrofy, która – jak wynika z dotychczasowych ustaleń – swój początek miała na stoisku z fajerwerkami.

Śledztwo najprawdopodobniej zakończyłoby się już dawno, gdyby nie wątpliwości, które od samego początku budziła siła detonacji niczym nieprzypominająca wybuchu fajerwerków, a raczej typowych materiałów wybuchowych.

Przypomnijmy, że pod koniec marca br. w wyniku eksplozji na targowisku rannych zostało 11 osób, w tym dwie ciężko. Zniszczeniu uległo osiem samochodów, kilkadziesiąt stoisk i pawilonów. Uszkodzonych zostało kilka budynków sąsiadujących z bazarem.

Kluczowym świadkiem, którego zeznania mogą mieć wpływ na ostateczne wnioski dotyczące przyczyn serii wybuchów i pożaru na gminnym targowisku w Osinowie Dolnym, jest właściciel feralnego stoiska z fajerwerkami, gdzie – jak zeznawali świadkowie – doszło do pierwszej eksplozji.

 – To nie były butle z gazem, które – jak się okazało – były całe, ani też fajerwerki – usłyszeliśmy od jednego ze świadków. – Fajerwerki tak nie wybuchają. Widzieliśmy w 2012 r. wybuchy fajerwerków na sąsiednim targowisku Oder Center Berlin. Tam zniszczenia były niewielkie. Tu odłamki spadały w promieniu dwustu metrów jak po wybuchu trotylu.

 ©℗

R.K. Ciepliński

Fot. Robert Stachnik

Więcej w „Kurierze Szczecińskim” i e-wydaniu z 27 lipca 2016 r.

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA