Na dyrekcję Szkoły Podstawowej nr 1 w Kamieniu Pomorskim posypał się grad krytycznych opinii po rutynowych ćwiczeniach przeciwpożarowych. Część rodziców pierwszoklasistów uznała, że organizatorom zabrakło wrażliwości i zdrowego rozsądku.
Małe dzieci ewakuowane ze szkoły – bez kurtek – musiały stać na zewnątrz przez kilka minut. Temperatura powietrza nie przekraczała 3 stopni C., wiał silny wiatr. W efekcie – jak twierdzą – część dzieci zachorowała.
Szkoła miała na przeprowadzenie ćwiczeń trzy miesiące. Dlaczego przeprowadzono je ostatniego dnia terminu wyznaczonego w rozporządzeniu?
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i w dostępnym za darmo cyfrowym wydaniu z 6 grudnia 2016 r.
REKLAMA
REKLAMA
Komentarze
;l;
2016-12-07 20:02:17
Jakby szkoła na prawdę się paliła to by przynajmniej dzieci nie pomarzły. Następnym razem niech dyrekcja na prawdę podpali szkołę i zrobi ognisko dla dzieci, wtedy rodzice powinni być zadowoleni.
Ćwiczenia
2016-12-07 09:25:36
A co by było w razie prawdziwego zagrożenia?
Jurek
2016-12-06 22:56:46
Ci rodzice co protestowali to jakieś "barany..."
dexter
2016-12-06 15:59:54
rodzice mają rację - jak wybuchnie pożar to najpierw do szatni po kurtki
.
2016-12-06 12:26:20
Bidule się pochorowały. Było potrzymać na mrozie nieco dłużej i by się zahartowały.
MMM
2016-12-06 12:07:31
Hej oburzeni z Kamienia!
Rodzice w Skanynawii zabiliby Was smiechem ;)))))
A to tylko 200 km.
Zgadzam się na przechowywanie moich danych osobowych na urządzeniu, z którego korzystam w formie tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych (w tym na profilowanie i w celach analitycznych) przez Kurier Szczeciński sp. z o.o. Więcej w naszej Polityce Prywatności.