Inspektorzy Ochrony Środowiska udaremnili próbę importu do Polski ponad 2300 ton odpadów z Norwegii - to zrębki drewniane, zanieczyszczone lakierami i farbami. Ładunek przypłynął statkiem 15 października 2019 roku. Odpady z norweskiej firmy, zgromadzone w ładowni, były mokre, wyczuwalny był zapach stęchlizny, drewniane zrębki przemieszano z lakierowanymi i pomalowanymi farbą, a także folią.
Odpadki trafiły do portu w Świnoujściu. Jak informuje Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, w ładowni wśród odpadów były także metale oraz fragmenty płyt pilśniowych, laminowanych, przemieszane z gąbką tapicerską. Zadeklarowano je w transporcie jako korek i drewno. Inspektorzy Ochrony Środowiska stwierdzili, że odpady przypłynęły niezgodnie z przepisami o transgranicznym przemieszczaniu odpadów. Struktura odpadów wskazuje, że import wymagał uzyskania zezwolenia Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
- Tego typu transporty, które wykorzystują przepisy o legalnym transgranicznym przemieszczaniu odpadów na tzw. zielonej liście, są poddawane szczególnej kontroli. Niektóre nieuczciwe firmy próbują wwozić do krajów członkowskich UE odpady z bursztynowej listy, które powinny uzyskać niezbędne zezwolenia - powiedział Paweł Ciećko, Główny Inspektor Ochrony Środowiska.
W tym przypadku Główny Inspektorat powiadomił norweskie władze o nielegalnym przemieszczaniu odpadów i wszczął postępowanie administracyjne. Zdecydowano o powrocie statku do Norwegii.
BaT
Fot. GIOŚ