To miał być kolejny wakacyjny spacer. Ale Martin już z niego nie wrócił do dawnego domu. Pan porzucił 5-letniego przyjaciela na ul. Kaszubskiej w Szczecinie. Gdyby nie pomoc obcych ludzi, psiak zginąłby pod kołami samochodów.
Martin przyciąga uwagę. Nie tylko budzącą respekt posturą i wspaniałym rudo-białym umaszczeniem. Ale też…
- Szelmowskim uśmiechem, który nie schodzi z jego psyka. Sprawia wrażenie, jakby mówił: „Chodź na spacer, zaszalejemy!" - opowiadają Martina schroniskowi opiekunowie. - To wspaniały pies w pełni sił i zdrowia. Uroczy przystojniak, w którym drzemią pokłady wielkiej energii. Potrzebuje sporo ruchu, by się wyszumieć. Dlatego to pies nie dla każdego. Szukamy dla niego rodziny aktywnie spędzającej czas. I doświadczonej w opiece nad amstaffami, których krew płynie w żyłach Martina. Tym bardziej, że przystojniak bywa rozbrajająco niesforny.
Martin jest ciekawy świata, więc na spacerach zwykle ciągnie. Ale to drobiazg, łatwy do wypracowania. Inne psy traktuje obojętnie, ale - niestety - nie toleruje kotów. Poza tym ma charakter solisty, co znaczy, że lubi na sobie skupiać uwagę opiekuna. Dlatego lepiej, gdyby w nowym domu jednak był czworonożnym jedynakiem.
Kto chciałby przygarnąć tego przystojniaka (580/19) lub jakąkolwiek inną psinę czy kocinę, jest proszony o kontakt ze Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie: al. Wojska Polskiego 247, tel. +48 91 487 02 81, e-mail: schronisko@schronisko.szczecin.pl. Placówka jest czynna codziennie, również w soboty i niedziele (oprócz świąt), w godzinach 9-16. Adopcje odbywają się od g. 8.30 do 15.30.
* * *
Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami.
(an)
Fot. Schronisko/Wolontariat