Zaczęło się niefortunnie. O godz. 12 na pl. „Solidarności" trwały bowiem dwie różne imprezy, które swój finał miały pod pomnikiem Anioła Wolności. Kiedy więc kobiety rozpoczynały swój Manifest kilka kroków dalej odbywało się uroczyste zakończenie dwudniowego biwaku Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej. Ale nie przeszkadzali sobie. Tym bardziej, że organizatorki wiecu kobiet rozpoczęły od odczytania regulaminu.
- Zabrania się używania środków pirotechnicznych. Nie wolno wnosić banerów i transparentów z hasłami o treści politycznej. Należy się zachowywać kulturalnie i nie mówić niczego, co mogłoby obrazić drugą osobę.
Dla potwierdzenia tych słów, pomagający organizatorkom mężczyźni rozdawali uczestniczkom Manifestu kwiaty będące symbolem radości i miłości. A na transparentach można było przeczytać: „Więcej piękna", „Więcej wrażliwości", „Mniej agresji".
- Przyszłam tu, by poczuć solidarność z kobietami, które mają swoje zdanie - przyznała Marta, młoda, ubrana na czarno kobieta z różą w ręku. - Jestem za obroną życia. Nawet tego poczętego w wyniku gwałtu. Uważam, że prawo do niego ma również dziecko chore.
Manifestu kobiet... więcej piękna nie zorganizowała żadna partia polityczna.
- Mówimy w swoim imieniu - zapewnia Anna Piotrowska, jedna z organizatorek. - W imieniu tej części kobiet, które nie pójdą na Czarny protest ze względu na jego agresywną, wulgarną formę. Ale nie tylko. Nie podpisujemy się pod hasłami tam ferowanymi. Uważamy, że aborcja jest zła. Pozostawia ślad w kobiecie taki sam, jak gwałt. I dlatego nie zgadzamy się ze stwierdzeniem, że usunięcie ciąży jest najlepszym wyjściem z każdej sytuacji.
Manifest nie trwał długo. Deszcz i dotkliwe zimno zmusiły kobiety do szybszego zakończenia wiecu - złożeniem kwiatów pod pomnikiem Anioła Wolności.
Leszek WÓJCIK
Fot.: Robert STACHNIK