Ania i Dorota ze Śródmieścia, Marcin z Warszewa, Jacek i Lucyna ze Starego Miasta - w piątek właśnie dzięki tej niewielkiej reprezentacji miejskich aktywistów, skupionych w większym kolektywie „Ludzi z placu", pl. Orła Białego rozkwitł bratkami: na wiosnę.
Spotkali się niemal pięć lat temu w trakcie pierwszej fazy zmian - tzw. prototypowania - górnego tarasu Starego Miasta, z jego głównym i reprezentacyjnym pl. Orła Białego. Stąd nieformalna i nieprzypadkowa nazwa grupy: „Ludzie z placu".
- Wytrwali, konsekwentni, szczerze zaangażowani, a do tego mili i sympatyczni - tak grupę społeczników, którą zjednoczyła idea uczynienia ze Starego Miasta lepszego miejsca do życia, ocenia Aleksandra Ciszewska ze spółki Nieruchomości i Opłaty Lokalnej, zawiadującej tym rejonem miasta. - Wspólnie działamy, aby zielenią upiększyć nie tylko pl. Orła Białego. Teraz mamy sezon otwarcia na wiosnę, więc sadzimy bratki.
W dużej mierze to właśnie „Ludziom z placu" górny taras Starego Miasta zawdzięcza nową zieleń. Nie tylko murawę, która zastąpiła część parkingu, ale również powstanie ogrodu sąsiedzkiego, barwne nasadzenia wokół pomnika Flory oraz donice z drzewami, krzewami i sezonowymi bylinami, które zawładnęły - prócz placu - m.in. także ul. Łaziebną i odcinkiem Staromiejskiej. Ich dziełem są też „wyspy zieleni", które stanęły po obu stronach wejścia do Akademii Sztuki oraz na przylegającej do placu ul. Koński Kierat.
Za sprawą „Ludzie z placu" nowe donice z roślinami dotarły również na dolny taras Starego Miasta - zajmując kolejne place a dawne rynki: Nowy, Sienny i Warzywny.
- Jesteśmy grupą, która czuje się odpowiedzialna za to miejsce - mówi Marcin Chruśliński, bardziej znany ze społecznościowego bloga Marcin.o.mieście. - Mam nadzieję, że wpływamy pozytywnie na jego przemianę. Nie tylko sadząc kwiatki.
Tym razem blisko 200 kolorowymi drobnokwiatowymi bratkami „Ludzie z placu" wypełnili wszystkie donice pl. Orła Białego, skupione głównie wokół zabytkowej fontanny.
- Miasto ma być dla ludzi. Staramy się ich zachęcić do zatrzymania i spędzenia czasu w miejscach, przez które zwykle przechodzą w drodze do pracy, szkoły, do urzędu. W tym kontekście i na Starym Mieście, co może to zrobić lepiej i skuteczniej niż „piękne okoliczności przyrody", czyli kwiaty budzące nas na wiosnę - komentuje Dorota Pundyk, współtwórczyni i liderka "Ludzi z placu". - Czuję dumę i satysfakcję, że mamy swój udział w zielonym Szczecinie.
Kwiaty to wartość dodana dla wizerunku każdego placu i miasta. Co teraz dobrze widać także na pl. Orła Białego - po bratkach. ©℗
A. NALEWAJKO