List do senatora, czyli o dobrą zmianę w prawie łowieckim

 

Ważą się losy nowelizacji prawa łowieckiego. Sejm wprawdzie wprowadził kilka znaczących poprawek w projekt ustawy przedłożony jeszcze przez ministra Szyszkę, ale lobby myśliwskie nie odpuszcza, naciskając na przedstawicieli wszystkich partii reprezentowanych w parlamencie. Stąd wielkie poruszenie w obozie obrońców praw zwierząt, czego wyrazem jest nie tylko szeroko zakrojona kampania w mediach społecznościowych, ale również inicjatywa stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot ph. „Wyślij list do Senatorów!”.

Myśliwi stanową 0,3 procent polskiego społeczeństwa. Jednak korzystają z przywilejów, na jakie nie mogą liczyć inni. Jak choćby z możliwości wstępu na teren prywatny bez zgody jego właściciela, do strzelania i zabijania zwierząt, a nawet do urządzania zbiorowych imprez na gruncie stanowiącym cudzą własność. Jak również – do dożywotniego prawa do posiadania broni bez konieczności okresowych badań lekarskich i psychologicznych.

Obrońcy praw zwierząt od lat postulują ograniczenie nie tylko tych przywilejów. Lista postulatów podnoszonych przez społeczników zrzeszonych w licznych organizacjach – jak np. Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!, Szczecińska Inicjatywa na Rzecz Zwierząt BASTA!, Fundacja Prawnej Ochrony Zwierząt Lex Nowa, Pracownia na rzecz Wszystkich Istot oraz Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami –- jest znacznie dłuższa. Wśród nich jest m.in. zwiększenie minimalnej odległości wykonywania polowań ze 100 metrów (obecnie) do 500 metrów od zabudowań mieszkalnych, ze względu na bezpieczeństwo ludzi.

– Nie zgadzamy się na szkolenie psów na żywych zwierzętach, brak wymogu poddawania gospodarki łowieckiej ocenie oddziaływania na środowisko. Sprzeciwiamy się ułatwieniom w poszerzaniu listy zwierząt łownych, bez jednoczesnej możliwości wyłączania z listy gatunków, które mogłyby podlegać ochronie, zanieczyszczaniu środowiska amunicją ołowianą – postulaty przedstawia Łukasz Musiał, jeden z liderów BASTA! – Jesteśmy przeciwni również sztucznemu dokarmianiu zwierząt, powodującemu zaburzenie wielkości populacji, dającemu myśliwym pretekst do zabijania, a także pozbawianiu właścicieli nieruchomości możliwości decydowania o wyłączeniu ich terenów z obwodu łowieckiego. Mówimy NIE: obciążaniu podatników 50-procentowym wkładem w odszkodowania łowieckie, udziałowi dzieci w polowaniach oraz w czynnościach związanych z zabijaniem zwierząt kręgowych. ©℗

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 14 marca 2018 r.

Tekst i fot. Arleta Nalewajko