Co może zdziałać jedna z najprężniej działających szczecińskich rad osiedli, wsparta przez uczniów z renomowanej szkoły? Tysiące krokusów posadzić od ręki, bo na przenoszenie gór będzie trzeba trochę poczekać.
W czwartek „krokusowa rewolucja” – jedna z najbardziej pozytywnych i społecznych akcji dla zielonego Szczecina – zawładnęła społecznikami skupionymi wokół Rady Osiedla Śródmieście-Północ. Sadzili kwiatowe dywany na skwerach przy SP nr 46, czyli u zbiegu ul. Felczaka i al. Wojska Polskiego, na skarpie w sąsiedztwie ul. Wąskiej oraz przy niegdysiejszym barze „Ułańskim” (al. Wyzwolenia róg ul. Lubomirskiego).
- W „krokusowej rewolucji” nie jesteśmy nowicjuszami. Tym razem wpisujemy się w jej nurt 3,5 tysiącem kwiatowych cebul. Sadzimy je w reprezentacyjnych, dobrze widocznych punktach naszego osiedla. Dla dobra wspólnego, z myślą o mieszkańcach: kwiaty będą ich cieszyć i kolorami budzić na wiosnę. Świetna pozytywna akcja, za sprawą której Szczecin staje się lepszym miejscem do życia. A przecież na tym nam wszystkim zależy! – komentuje Ireneusz Koczan, przewodniczący miejscowej RO.
Społecznicy, a wśród nich Wiesław Stępkowski oraz Józef Michalski, wsparci przez żywiołową reprezentację Szkoły Podstawowej nr 46.
- Nie przez przypadek wspierają nas uczniowie właśnie tej placówki – przyznają obaj przedstawiciele RO Śródmieście-Północ. – W tym roku z naszego inwestycyjnego budżetu przeznaczamy 120 tysięcy złotych na modernizację tutejszych przyszkolnych terenów: nowe nawierzchnie, ogrodzenie, oświetlenie i oczywiście na pielęgnację zieleni. W kolejnych latach będziemy także, mam nadzieję przy udziale miasta, wspierać budowę boiska. Bo uczniowie tej szkoły – co dla władz oświatowych powinno być powodem do wstydu – do tej pory nie doczekali się nawet sali gimnastycznej (!).
„Krokusowa rewolucja” to jeden z przykładów zielonych inicjatyw, a jakich bierze udział lokalna społeczność. Chcą na swym terenie tworzyć enklawy zielone (stąd wiele aplikacji m.in. do programu „Zielonych podwórek Szczecina” – przyp. an), miejsca wypoczynku i rekreacji, wypierając z nich – jak np. z wielkiego podwórka na styku kamienic ul. Niedziałkowskiego i Monte Cassino – zawłaszczające publiczną przestrzeń samochody.
- Jesteśmy otwarci na wszystkie pozytywne akcje społeczne. Dlatego nie mogło nas zabraknąć w „krokusowej rewolucji” – przyznaje Urszula Majdan, dyrektor SP 46. – To dla naszych uczniów świetna plenerowa lekcja: integracji i dbałości o środowisko. Poza tym krokusowy wzorzec piękna mamy po sąsiedzku, bo na Jasnych Błoniach. Teraz mamy okazję przenieść jego fragment na nasze przyszkolne tereny. Z dużą satysfakcją…
- I frajdą! – dodawali uczniowie z kl. V B, których wychowawczynią jest Sylwia Zielińska. Mają już na koncie nie tylko udział w „krokusowej rewolucji”, ale też w Sprzątaniu Świata, w Zielonej Szkole, warsztatach i wycieczkach ekologicznych, zbieraniu baterii, tonerów, makulatury, karmy dla bezdomniaków ze schroniska. Są dumni z tego, dzięki czemu już wiedzą, że warto pomagać. Teraz uczą się - na swój sposób i na skalę własnych możliwości - ratować świat: dla przyszłości, pokoleń, dla nas wszystkich.
x x x
Przypominamy: w sobotę (24 bm.) sztandar „krokusowej rewolucji” rozwiniemy na skwerze przed Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa (al. Wojska Polskiego 80). Do wspólnego sadzenia „pola krokusowej nadziei” zaprasza „Kurier” oraz współorganizatorzy wydarzenia: Maria Myśliwiec, przewodnicząca RO Arkońskie-Niemierzyn i Sylwiusz Mołodecki z „Zielonych Ogrodów”. Na osoby, które tego dnia oddadzą krew i wspólnie z nami posadzą żółte krokusy, czekać będą prezenty-niespodzianki. Początek: godz. 10. ©℗
Arleta NALEWAJKO
Fot. Arleta NALEWAJKO