W czwartek rozpoczęto badania próbek na obecność koronawirusa w Szpitalu Wojewódzkim przy ulicy Arkońskiej w Szczecinie. - Proces przebiega automatycznie. Po 180 minutach otrzymujemy wynik, który musimy przeanalizować - wyjaśnia dr n. med. Ewa Czerska, kierownik Zakładu Diagnostyki Laboratoryjnej placówki. Podczas jednego cyklu można przebadać maksymalnie 12 próbek.
W szczecińskiej placówce wykonywane są już testy diagnostyczne. Oprócz tego na rynku są jeszcze dostępne te do badań naukowych. - Testy diagnostyczne są dla nas bardziej przyjazne, ponieważ wszystkie procesy przebiegają automatycznie. Dodatkowo wynik jest szybszy i bardziej pewny - dodaje Ewa Czerska.
Czy można przyspieszyć otrzymanie wyniku? - Nie. Przez ten czas wszystkie etapy badania odbywają się od początku do końca. Jeżeli nie zostaną przeprowadzone w określonym cyklu, to wtedy nie uzyskamy wyniku. Oprócz tych trzech godzin, należy również doliczyć czas na przygotowanie próbek. Należy je zarejestrować, rozpakować. Dziś takie przygotowanie trwało 40 minut. To dla nas nowość i musimy się przeorganizować, ponieważ każdy aparat ma inne wymagania - tłumaczy kierownik Zakładu Diagnostyki Laboratoryjnej.
Ewa Czerska zapewnia, że laboratorium posiada pełne środki bezpieczeństwa. - Mamy maseczki, gogle, kombinezony. Dodatkowo strefa badań jest naświetlana lampami UV i są używane środki do usuwania materiału genetycznego z powierzchni - dodaje.
Urządzenie do badania próbek na obecność koronawirusa należy do aparatury biologii molekularnej. Obejmuje wszystkie etapy badania, zaczynając od izolacji. - Cały proces przebiega automatycznie, my tylko nanosimy ręcznie próbkę i przygotowujemy jeden odczynnik. Czas oznaczania w aparacie to 180 minut. Potem otrzymujemy wynik, który musimy przeanalizować - dodaje Ewa Czerska. - Pozytywnego wyniku nie trzeba potwierdzać już nigdzie indziej. Dziś nastawione zostało już pierwsze oznaczenie. Jedenaście próbek poszło do badania i oczekujemy na wyniki. Obecnie (do dyspozycji - red.) mamy około 300 testów.
W środę wieczorem na oddział zakaźny szpitala przy ul. Arkońskiej trafiło 7 dorosłych oraz trójka dzieci z podejrzeniem koronawirusa.
- Dorosły pacjent najpierw badany jest na wirusa grypy. Po dwóch godzinach uzyskujemy wynik. Jeśli grypa zostanie wykluczona, pacjent automatycznie przebywa w odizolowaniu. Inaczej sytuacja wygląda w przypadku dzieci. Tutaj profilaktycznie za każdym razem próbki są wysyłane do badań na obecność koronawirusa - tłumaczy Mateusz Iżakowski, p.o. rzecznika prasowego Szpitala Wojewódzkiego w Szczecinie.
Stan mężczyzny z potwierdzonym zakażeniem jest stabilny. Natomiast stan zdrowia kobiety, która przebywa na oddziale intensywnej terapii, jest ciężki, ale stabilny.
Mateusz Iżakowski podkreśla, że szpitalne oddziały są w pełni zabezpieczone na wypadek pojawienia się koronawirusa. - Zabezpieczenie pracowników środkami ochrony indywidualnej w naszym szpitalu jest na dobrym poziomie. W tej chwili niczego nam nie brakuje. W razie problemów mamy się bezpośrednio zwracać do wojewody albo do marszałka województwa.
Pojawił się również pomysł, aby placówka przy Arkońskiej stała się jednoimiennym szpitalem zakaźnym. - Taki pomysł jest, ale nie znamy jeszcze szczegółów - potwierdził Iżakowski. ©℗
Karolina Nawrocka
Fot. Biomedica Group/Dariusz Gorajski