Nie udało się zebrać kworum na nadzwyczajnej sesji szczecińskiej Rady Miasta dotyczącej in vitro w Szczecinie. Nie przeszkodziło to jednak radnym Platformy Obywatelskiej skrytykować Piotra Krzystka za projekt tego miejskiego programu.
Na posiedzenie przyszli radni z Platformy Obywatelskiej, Henryk Jerzyk i Dawid Krystek z Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz niezrzeszony Krzysztof Piotrowski. Zabrakło radnych z Prawa i Sprawiedliwości oraz Bezpartyjnych.
- Jeśli ktoś nie przychodzi na posiedzenia Rady, to mówi swoim wyborcom, że nie interesują go ani oni, ani mieszkańcy. Możliwe też, że jest tchórzliwy i nie chce brać udziału w wymianie poglądów - zastanawiał się Paweł Bartnik z PO. - Jak jest się radnym, to trzeba być odważnym. Radni Prawa i Sprawiedliwości oraz klubu Bezpartyjnych, odwagi! Tchórze nie mają miejsca na tej sesji. Nawet w trudnych momentach trzeba mieć odwagę, usiąść i porozmawiać.
Platforma oskarżyła Piotra Krzystka o polityczne zachowanie, ponieważ dwa miesiące przed wyborami wrócił do projektu miejskiego programu in vitro. Na miesiąc przed wyborami prezydent miasta ogłosił też przetarg na zagospodarowanie terenu po dawnej szkole podstawowej ("Maciuś").
- Jeśli zebranych zostało 5500 podpisów mieszkańców, to przynajmniej ktoś powinien z nami porozmawiać - mówił Sławomir Nitras, kandydat na prezydenta Szczecina z Koalicji Obywatelskiej. - Prawo mówi, że obowiązkiem przewodniczącej Rady Miasta jest rozpatrzenie projektu obywatelskiego na pierwszej sesji. Ponieważ nie mogliśmy się tego doczekać, to poprosiliśmy o zorganizowanie sesji nadzwyczajnej.
Nitras uważa, że Piotr Krzystek pośpiesznie - pod presją Koalicji Obywatelskiej i mieszkańców miasta - zlecił przygotowanie miejskiego projektu in vitro. Poseł skrytykował miejski projekt walki z niepłodnością za to, że dotyczy on tylko par zameldowanych w Szczecinie. Nie rozumie również, dlaczego program dopuszcza tylko dwie próby zapłodnienia, a nie trzy. Tymczasem szansa na potomka zwiększa się wraz z ilością prób.
- Dzisiaj Krzystek zachowuje się jak Kaczyński - stwierdził Nitras.
Koalicja Obywatelska jest zdania, że miejski projekt in vitro jest plagiatem ich programu. Ewa Jasińska - kandydatka Nowoczesnej do szczecińskiej rady - wskazała różnice, które miały pokazać słabość projektu miejskiego.
- Myślę, że to jest lęk przed reakcją Kościoła - podsumował Bazyli Baran (PO).
(KaNa)
Na zdjęciu: Miejski projekt in vitro krytykowali m.in. Sławomir Nitras (PO) i Ewa Jasińska (Nowoczesna), która na sesji była gościem.
Fot. Dariusz GORAJSKI