Poseł Prawa i Sprawiedliwości Dariusz Matecki miał we wtorek zeznawać w szczecińskim Sądzie Rejonowym jako świadek w procesie, w którym trzech byłych dyrektorów Lasów Państwowych jest oskarżonych o to, że w czasie rządów prawicy dali mu fikcyjny etat. Polityk się nie pojawił, usprawiedliwił się, że musi uczestniczyć w pracach komisji sejmowej. Będzie przesłuchany w styczniu.
Dwóch oskarżonych - Andrzej Szelążek (pozwolił mediom podawać swoje nazwisko), były dyrektor regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie, oraz Józef K., były dyrektor generalny LP - złożyło wyjaśnienia na poprzedniej rozprawie. We wtorek przyszedł czas na trzeciego, byłego szefa Centrum Informacyjnego LP Michała C. Wszyscy odpowiadają z wolnej stopy. Grozi im do 10 lat więzienia.
Rozprawa zaczęła się od ofensywy nowego obrońcy Michała C., mecenasa Zbigniewa Wędziny. Złożył kilka wniosków. Między innymi o to, by przełożyć sądowe aktywności z udziałem Michała C., bo ten po zatrzymaniu przez prokuraturę popadł w depresję, leczy się psychiatrycznie i bierze leki psychotropowe, które uniemożliwiają złożenie "satysfakcjonujących sąd" zeznań. Mecenas uznał, że oskarżonego powinien zbadać biegły. Adwokat chciał także wykluczenia z procesu prokuratura Dariusza Ślepokurę.
- Został powołany przez Korneluka, a Korneluk nie jest prokuratorem krajowym, bo nie ma zgody pana prezydenta - tłumaczył w rozmowie z "Kurierem" mecenas. I dodawał: - Na zarzuty nie ma dowodów. Zarzut jest ocenny. A zarzut powinien wskazywać fakty, a nie oceny.
Sędzia Rafał Pawliczak wszystkie te wnioski odrzucił. Wskazał na to, że mecenas nie przedstawił żadnych dokumentów medycznych potwierdzających chorobę Michała C. To, że adwokat pokazał sędziemu elektroniczną receptę klienta, to za mało.
Były dyrektor Centrum Informacyjnego LP odmówił odpowiadania na pytania. Sędzia przeczytał jego wcześniejsze zeznania. Wynikało z nich, że zadaniem Dariusza Mateckiego w Lasach Państwowych była poprawa wizerunku tej instytucji, zwłaszcza w mediach społecznościowych.
Trzej byli dyrektorzy są oskarżeni o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków. Mieli stworzyć dla Dariusza Mateckiego – dziś posła PiS, a w okresie, w którym zawierano z nim umowy w LP, radnego Szczecina z ramienia Solidarnej / Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry – miejsca pracy, gdzie wcale nie pracował, a jedynie „uzyskał nieuprawnioną korzyść majątkową". ©℗
Więcej na ten temat w „Kurierze Szczecińskim” i eKurierze z 3.12.2025 r.
Alan Sasinowski