Mieszkańcy oficyny przy ul. Wielkopolskiej 29 w Szczecinie denerwują się na parkujące w ich podwórku samochody. Auta zastawiają wiatę śmietnikową, rozjeżdżają nawierzchnię. Tak pisaliśmy niedawno i zapowiedzieliśmy, że do tematu wrócimy, gdy zarządca terenu (ZBiLK) się do niego odniesie.
ZBiLK przyznaje, że wie o problemie z parkowaniem pojazdów na terenie opisanego przez nas podwórza, a także o złym stanie technicznym nawierzchni.
– Niestety, wynika to głównie z tego, że kierowcy chcąc uniknąć opłaty w Strefie Płatnego Parkowania, szukają bezpłatnych miejsc, wjeżdżając wszędzie gdzie się da – tłumaczy Tomasz Klek, rzecznik prasowy miasta ds. mieszkalnictwa. Zwłaszcza w podwórkach zamkniętych mieszkańcy parkują na każdym skrawku wolnej powierzchni. W wielu sytuacjach jest milcząca zgoda. Zdarzają się też przypadki, że ktoś sobie tego nie życzy i wtedy zgłasza się do zarządcy nieruchomości z żądaniem interwencji. Niestety na tym tle często dochodzi do konfliktów sąsiedzkich. W nieruchomości przy ul. Wielkopolskiej jest podobnie, nie ma porozumienia mieszkańców frontowej kamienicy z mieszkańcami oficyny.
Niezgoda, jak dodaje rzecznik, dotyczy kosztów utrzymania podwórka i porządku na nim.
– Na wniosek jednego z lokatorów mieszkania komunalnego, ZBiLK postawił dwa słupki betonowe, żeby uniemożliwić parkowanie pojazdów pod oknami – informuje Tomasz Klek.
Mieszkańcy oficyny zwracali „Kurierowi” uwagę, że problem mogłoby rozwiązać ustawienie znaków zakazujących wjazdu i parkowania na ich podwórku.
– Samo postawienie znaków i wykonanie do tego schematu organizacji ruchu często nie przynosi oczekiwanych efektów – odpowiada rzecznik. – Według ZBiLK-u skutecznym rozwiązaniem jest fizyczne uniemożliwienie wjazdu na podwórko. Wystarczy postawić słupki lub półkule betonowe zaraz za bramą frontową od strony podwórza. Jednak takie działanie będzie powodować niezadowolenie części mieszkańców i eskalację konfliktu.
Trwają więc poszukiwania kompromisowego rozwiązania problemu.
– ZBiLK będzie chciał z zarządcą kamienicy frontowej wypracować wspólne stanowisko w tej sprawie, uwzględniające interesy mieszkańców obu budynków – zapowiada Tomasz Klek. – Dopiero wtedy, gdy będzie porozumienie, jest możliwość podejmowania działań i planowania jakiegokolwiek remontu podwórka.
Rzecznik też przyznaje, że tylko raz zgłoszono ZBiLK-owi telefonicznie problem z odbiorem odpadów. ©℗
(sag)