Już od dłuższego czasu nasi Czytelnicy przekazują uwagi na temat niewłaściwego zachowania się niektórych radnych podczas obrad Rady Miejskiej w Gryfinie. Krytycznie zwłaszcza odnoszą się takich działań rajców, które zakłócają wystąpienia innych, co w konsekwencji przeszkadza zainteresowanym mieszkańcom w odbiorze transmisji z sesji.
- Po niedawnych wyborach skład osobowy Rady mocno się zmienił, ale zachowania, niestety, nie. Przydałaby się naszym rajcom lekcja kindersztuby, bo to nieładnie, kiedy wychodzą z sali, gdy ktoś inny z tego grona zabiera głos. Niegrzecznie jest prowadzić głośne rozmowy w czasie wystąpień innych radnych. Nieeleganckie jest też nieustanne korzystanie z telefonów komórkowych – ocenia jeden z zainteresowanych i nie jest w tym poglądzie odosobniony.
Podczas niedawnej sesji (30 stycznia br.) powtórzyła się sytuacja z nietaktownym zachowaniem, ale tym razem natychmiast została skomentowana.
- Przepraszam, panie radny, ale jak pan się wypowiadał, to ja pana słuchałam – taką uwagę w stronę wiceprzewodniczącego Tomasza Namiecińskiego skierowała radna Magdalena Chmura, kiedy zakłócona została jej wypowiedź.
Dwa lata temu poruszyliśmy ten temat na naszych łamach (artykuł dostępny jest na stronie https://24kurier.pl/aktualnosci/wiadomosci/radni-lekcewaza-obrady/), i wówczas, i obecnie pojawiły się komentarze, że należałoby dyscyplinować radnych. Zainteresowani wskazują, że najlepsza byłaby kara finansowa. Niestety, nie byłoby to zgodne z prawem. Co prawda w wielu samorządach opracowuje się kodeksy etyki radnych – stąd wniosek, że jest to problem ogólnopolski – ale taki dokument „jest niewładczym aktem samozwiązania się radnych, jego znaczenie polega na dobrowolnym podporządkowaniu się radnych określonym wybranym zasadom etycznym mającym służyć właściwemu wypełnianiu funkcji publicznej (służby publicznej), a jedyną sankcją za naruszenie jego postanowień jest odpowiedzialność polityczna radnych” (z wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z dn. 17 maja 2006 r., II OSK 287/06)
Z lektury publikacji odnoszących się do tematu kwalifikacji etycznych samorządowców wynika, że w debacie publicznej dyskutowane jest zagadnienie formalnego uregulowania określonych wytycznych i zasad, którymi powinni kierować się radni przy sprawowaniu funkcji publicznych. Póki co w wielu samorządach przyjęto dokumenty nazywane kodeksami etyki radnego. W internecie można znaleźć wiele takich kodeksów; przytaczamy fragment jednego z nich, w którym wykropkowaliśmy nazwę miejscowości: „Będziemy przestrzegać wymogów zapisanych w Statucie Rady Miasta […], w szczególności dotyczących obecności i czynnego udziału w pracach Rady (sesje, komisje), obowiązku udziału w głosowaniach, godnego, pełnego szacunku dla osób i instytucji, kulturalnego i koleżeńskiego zachowania, merytoryczności i zwięzłości wystąpień, obowiązku kontaktów z wyborcami i udzielaniu im wyczerpujących informacji”.
Może warto wprowadzić taki kodeks dyscyplinujący poniekąd gryfińskich radnych? Na potrzebę takiego dokumentu wskazują zainteresowani mieszkańcy. ©℗
Tekst i fot. (akme)