Wtorek, 23 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Gdzie dzwonić, gdy zwierzę jest w matni

Data publikacji: 27 lipca 2021 r. 22:03
Ostatnia aktualizacja: 28 lipca 2021 r. 12:18
Gdzie dzwonić, gdy zwierzę jest w matni
Fot. Mirosław WINCONEK  

Zwierzęta ranne lub znalezione w dużym mieście to codzienność. Ostatnio w Szczecinie dołączyły do nich m.in. dziki. Przechodnie często nie wiedzą, do jakiej instytucji mogą zgłosić zdarzenie. Choćby widząc kota wędrującego po ósmym piętrze lub psa obok jezdni. Gdzie dzwonić? Do Straży Miejskiej, policji, TOZ-u czy może do schroniska?

„Chcesz zgłosić przypadek niehumanitarnego traktowania zwierząt? Ale… Zaraz, zaraz. Kto w zasadzie się tym zajmuje? Gmina, policja, weterynarz, a może jakaś fundacja? Nie chcemy, żebyś tracił czas na szukanie odpowiedzi. To czas, który może uratować życie zwierzęcia” – czytamy na stronie zbiórki na aplikację Animal Helper, umożliwiającej zgłaszanie przypadków niehumanitarnego traktowania zwierząt. Dotychczas zebrano ponad 100 tys. złotych. Według autorów projektu, interwencje podejmują różne instytucje, lecz „ żadna z nich nie spełnia wszystkich potrzeb w sferze ratowania naszych braci mniejszych”.

Zgłoszenia związane ze zwierzętami przyjmują instytucje

To m.in. organizacje na rzecz ochrony zwierząt, Straż Miejska, policja, Inspekcja Ochrony Środowiska itd. Jednak przepisy prawne dot. ich obowiązków mogą być skomplikowane dla większości obywateli. Możemy to zauważyć na łamach mediów społecznościowych. Codziennie wpływają zdjęcia bezpańskich psów, znalezionych papug lub dzików na ulicach Szczecina. Wpisom towarzyszą pytania o instytucje, do których należy zgłaszać podobne zdarzenia.

Samo pojawienie się takich pytań świadczy o pewnym zamieszaniu. Widząc pożar, wiemy, gdzie to zgłosić. Podobnie gdy szwankuje zdrowie – natychmiast dzwonimy do Pogotowia Ratunkowego. Zgłoszenia dot. zwierząt są bardziej skomplikowane.

Znęcanie się nad zwierzęciem jest przestępstwem, które rozpatruje policja. Straż Miejska nie ma możliwości ścigania takich czynów, ale przekazuje zgłoszenia do odpowiednich służb. Tak samo Policja przyjmuje wszystkie sygnały dot. zwierząt. Następnie przekazuje je do odpowiednich instytucji lub interweniuje samodzielnie.

– Znęcanie nad zwierzętami jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności do lat trzech, zaś w typie kwalifikowanym ze szczególnym okrucieństwem od trzech miesięcy do pięciu lat – tłumaczy st. insp. Joanna Wojtach, rzecznik Straży Miejskiej w Szczecinie. – Przestępstwa to domena innych służb, policji. Straż Miejska zajmuje się wykroczeniami, ale oczywiście każdy taki ewentualny czyn, jeśli będziemy interweniować, zgłaszany będzie do odpowiednich organów. Pytanie, czy niedopilnowanie zwierzęcia wyczerpuje znamiona przestępstwa?

Pies sam spaceruje po osiedlu

W internecie często można ujrzeć zdjęcie psa, który „”, ponieważ „właściciel go wypuszcza”. To samo dotyczy kotów wędrujących po niezabezpieczonym balkonie. Gdzie najlepiej zgłosić takie niedopilnowanie zwierzęcia?

– Jeśli chodzi o przypadki niedopilnowanych psów wyprowadzanych przez właścicieli bez zachowania odpowiednich środków ostrożności, to również można je zgłaszać zarówno Straży Miejskiej, jak i dyżurnemu policji. Właścicielowi takiego psa, zgodnie z Kodeksem wykroczeń, może grozić kara ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo kara nagany – informuje sierż. szt. Paweł Pankau, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.

Jak dodaje, jeżeli znany jest właściciel, warto też zwrócić mu uwagę. Może się bowiem okazać, że do zdarzenia doszło przez przypadek.

– Przypadki bezpańskich psów można zgłaszać Straży Miejskiej, gminie lub dyżurnemu policji, który przekaże informacje odpowiednim służbom – podkreśla oficer prasowy – pozbawione opieki psy będą następnie wyłapywane przez osoby posiadające zezwolenie na prowadzenie tego rodzaju działalności i przewożone do schroniska dla bezdomnych zwierząt.

– Straż Miejska otrzymuje bardzo wiele zgłoszeń dotyczących zwierząt, w takich kategoriach, jak: ranne zwierzęta, padłe zwierzęta, dziki i inne dzikie zwierzęta w mieście, bezpańskie psy, znalezione zwierzęta, m.in. ptaki, gady – wylicza st. insp. Joanna Wojtach. – Jest również wiele zgłoszeń dot. niedopełnienia obowiązków związanych z utrzymywaniem zwierząt w mieście.

Jak podaje rzeczniczka, w 2017 r. zwierzęta stanowiły 14,75 proc. wszystkich zgłoszeń, które wpłynęły do Straży Miejskiej. To 3701 zgłoszeń do średnio 30 000 rocznie. W ubiegłym roku wpłynęło 3003 zgłoszenia dot. zwierząt.

– Każde niepokojące zdarzenie z udziałem zwierząt można zgłaszać oczywiście do Straży Miejskiej. Ale jeśli liczy się czas, to lepiej od razu zawiadomić odpowiednią służbę: straż pożarną – np. wędrujący kot po parapecie na ósmym piętrze nie zostanie bowiem podjęty przez strażników, bo nie mamy ku temu ani odpowiedniego przeszkolenia, ani sprzętu – tłumaczy Joanna Wojtach. – Taki sygnał natychmiast przekażemy do odpowiedniej służby. Ratujemy za to uwięzione w płotach sarny, warchlaki, które wpadły do niezabezpieczonych studzienek przy współpracy z łowczym miejskim czy fundacjami ratującymi ptaki i inne zwierzęta potrzebujące pomocy. ©℗

Karina SEREDNIA

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

gatki-szmatki
2021-07-28 12:17:03
spróbuj się dodzwonić, a jeśli się uda, to zrobią wszystko aby cie zniechecic.
dziki dzik
2021-07-28 09:23:14
...łowczy miejski w Szczecinie... Jakaś kpina. On i jego "pomoc" dla zwierząt:( Omijam go z daleka.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA