Fala śniętych ryb nadchodzi Odrą. Park krajobrazowy zagrożony

O sytuacji na Odrze mówili (od lewej): posłanka Urszula Pasławska, dyrektor ZPKWZ Ryszard Mićko i poseł Jarosław Rzepa. Fot. Ryszard Pakieser  

- Śnięte ryby są już w Siadle Dolnym, wieczorem prawdopodobnie ujrzymy je tu, u stóp Wałów Chrobrego - powiedział w sobotę przed południem Ryszard Mićko, dyrektor Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Zachodniopomorskiego. Był gościem posłanki Urszuli Pasławskiej, przewodniczącej sejmowej komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz posła Jarosława Rzepy z PSL. Konferencja prasowa odbyła się na Wałach Chrobrego.

- Nasz park nie jest może wielki, ale jest unikatowy. Porównywalny może tylko z deltą Dunaju - tłumaczy Ryszard Mićko. - Ale to 250 gatunków ptaków, kilometry kanałów. Chciałbym, aby kolejne pokolenia także mogły z niego korzystać.

Posłanka jest zaniepokojona brakiem jakichkolwiek działań ze strony państwowych służb i inspekcji. Wspomniała też o nieudolności przedsiębiorstwa "Wody Polskie".

- Znane jest z tego, że m.in. w czasach pandemii skupiło się na zakupie samochodów za 15 mln zł - mówiła. - Natomiast tym, co najważniejsze, czyli ochroną Odry i mieszkańców, państwowe służby się nie zajmują. To są ludzie, którzy nie czują przyrody.

Poseł Jarosław Rzepa zapowiedział, że sprawą zatrucia Odry, grożącą katastrofą ekologiczną oraz brakiem jakiejkolwiek informacji przez 18 dni, oprócz sejmowej komisji zajmie się także zachodniopomorski zespół parlamentarny.

ToT