Choć miała to być dobra zabawa, a nie wyścig, to jednak na starcie wszystkim się włączała ambicja. Każdy chciał dojechać i dojść jak najdalej w eksperymencie transportowym pn. "Szczecin w 15 minut".
W Szczecinie trwa Europejski Tydzień Zrównoważonego Transportu, który ma zwrócić uwagę mieszkańców na najbardziej ekonomiczne i zarazem ekologiczne jego formy: pieszych, rowerzystów i komunikację miejską. W szczególny sposób akcentując bezpieczeństwo tych pierwszych, aby przekonać lokalnych decydentów do budowy infrastruktury pieszej w mieście. Bowiem to za jej sprawą, jak pokazują doświadczenia europejskich aglomeracji, miasta stają się lepszymi miejscami do życia: zacieśniając w lokalnych społecznościach poczucie wspólnoty, a też wpływając na kondycję i zdrowie mieszkańców.
Gros z wydarzeń Tygodnia odbywa się na lub w wokół pl. Orła Białego. To nie przypadek lecz nawiązanie do prowadzonego tam badania ruchu, zwanego prototypowaniem. W efekcie którego górny taras Starego Miasta został zamknięty dla samochodów, a otwarty dla społecznych inicjatyw i kultury. Czyli m.in. dla Stowarzyszenia "Rowerowy Szczecin", który w środę (18 bm.) właśnie z pl. Orła Białego wystartował uczestników "Szczecina w 15 minut".
W tym niecodziennym eksperymencie wzięli udział ochotnicy: piesi, rowerzyści i kierowcy samochodów. W godzinach komunikacyjnego szczytu - po godz. 15.30 - mieli ruszyć w dowolnie wybranym kierunku, by po kwadransie sprawdzić, jak daleko byli w stanie dotrzeć.
Pieszy kontra samochód? Rower kontra auto? Choć wynik wydać się mógł z góry przesądzony, to...
- W eksperymencie wzięły udział dwaj kierowcy. Samochodami w kwadrans przejechali około 1,3 kilometra. W tym samym czasie piesi przeszli od 200 do 1 km. Natomiast rowerzyści zajechali nawet 4 razy dalej niż samochody - wstępne wyniki konfrontacji środków transportu podawała Karolina Grochowicka, prezeska "Rowerowego Szczecina".
W eksperymencie transportowym nie uczestniczyły ani tradycyjne czy elektryczne hulajnogi, ani też skutery. Wówczas wyniki konfrontacji mogłyby być jeszcze ciekawsze. ©℗
(an)
Fot. Arleta NALEWAJKO