Nie rozpoczął się proces przeciwko Joannie J., byłej prezesce znanej w całej Polsce szczecińskiej Fundacji Pogotowie Teatralne. Powód: choroba oskarżonej.
W Sądzie Rejonowym Szczecin-Prawobrzeże i Zachód w poniedziałek już po raz trzeci miał się rozpocząć proces Joanny J. I po raz trzeci się nie rozpoczął. Tym razem z powodu choroby oskarżonej - jej nieobecność jest usprawiedliwiona. Ostatnio sprawę odroczono ze względu na wejście w życie nowych przepisów prawnych i konieczność zapoznania się z nimi przez J.
Przypomnijmy, że sprawa dotyczy skopiowania na dokumencie podpisu byłej pracownicy Pogotowia Teatralnego (Moniki T.) i późniejszego posługiwania się nim przez Joannę J. jako autentycznym. Oskarżona nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego jej przestępstwa.
Na poniedziałkową rozprawę przyszedł tylko jeden z wezwanych na ten dzień świadków - Ewelina F., również niegdyś zatrudniona w Pogotowiu. Co ciekawe kobieta kilka lat temu pozwała Fundację o to, że w pracy stosowano wobec niej mobbing. Ponadto już wkrótce rozpocznie się zupełnie inny proces karny - w sprawie wykorzystania (w sądzie) fałszywego dokumentu o warunkach zatrudnienia Eweliny F.
Ale to nie wszystkie kłopoty tej organizacji pozarządowej. W „Kurierze" już wielokrotnie relacjonowaliśmy przebieg, jak się wydaje, najważniejszego procesu z nią związanego. Dotyczy nieprawidłowości w działalności Fundacji Pogotowie Teatralne. Sprawa jest wciąż w toku. ©℗
(lw)
Fot. Robert Stachnik