W jednym z Syrenich Stawów widać dziesiątki martwych ryb. Zdaniem ekologów, to pochodna bagrowania pobliskich zbiorników leśnych przy ul. Międzyparkowej: „naruszenia osadów dennych i uwolnienia zawartych w nich toksyn".
W ub. tygodniu informowaliśmy o usuwaniu osadów dennych z dwóch leśnych zbiorników, pełniących rolę retencyjnych. Prace z użyciem ciężkiego sprzętu są wykonywane na zlecenie Zakładu Usług Komunalnych. Pierwsza ich faza polegała na osuszeniu dna. Kolejna na usunięciu powierzchniowej warstwy osadów.
Choć to metoda uznawana za jedną z bardziej skutecznych dla uzdatniania tzw. małej retencji, to jednak w Szczecinie spotkała się z ostrą reakcją ze strony ekologów. Zwracali uwagę na ekspansywność działań. Alarmowali, że na skutek bagrowania „ginie wszystko, co żyło w wodzie i tuż przy niej: płazy, ryby, roślinność wodna. Wśród nich objęte ścisłą ochroną gatunkową ropuchy i żaby".
Z bagrowaniem wiąże się konieczność utylizacji zebranych osadów dennych. Kosztowną, szczególnie z uwagi na występujące w nich wysokie stężenia metali ciężkich, pierwiastków biogennych, głównie fosforu oraz innych trwałych zanieczyszczeń organicznych. Jednak w przypadku stawów przy ul. Międzyparkowej, zebrane osady przez pewien czas zalegały przy osuszonych zbiornikach.
Płynie tędy - czyli przez Zespół Parków Kasprowicza-Arkoński, omijając Głębokie, a dalej przez Arkonkę, Syrenie Stawy, aż po Rusałkę i Odrę - strumień Osówka.
- Strumień przepływa przez oba niedawno bagrowane zbiorniki, by wpaść do Syrenich Stawów. To w pierwszym z nich widać dziesiątki śniętych ryb. Najwyraźniej ma to związek z ruszeniem osadów dennych i uwolnieniem zawartych w nich toksyn - uważa Wojciech J. Bryłka ze Stowarzyszenia „Pamiętajmy o ogrodach".
Społeczna Straż Ochrony Zieleni również alarmuje: „Syrenie Stawy - centrum ochrony bioróżnorodności w Parku Leśnym Las Arkoński ogłoszone z hukiem jako jedno z najbardziej urokliwych miejsc w Szczecinie napawa przygnębieniem. Czyżby wzruszone osady denne zatruły ryby w Syrenich Stawach?"
Do Centrum Informacji Miasta przekazaliśmy pytania w tej sprawie. Do tej pory pozostają bez odpowiedzi. Do sprawy wrócimy. ©℗
(an)
Fot. Wojciech BRYŁKA, Mirosław WINCONEK