Piątek, 06 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Będzie manifestacja

Data publikacji: 15 sierpnia 2016 r. 08:28
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:12
Będzie manifestacja
 

Jest już ustalony termin: 24 września. Tego dnia w Warszawie odbędzie się manifestacja, w czasie której pracownicy służby zdrowia domagać się będą natychmiastowego zwiększenia nakładów na publiczne lecznictwo. Zażądają też podwyższenia wynagrodzeń dla personelu medycznego.

Z zapowiedzi wynika, że manifestacja będzie duża. Wezmą w niej udział m.in. członkowie dziewięciu ogólnopolskich związków zawodowych reprezentujących pracowników ochrony zdrowia. Do Warszawy zjadą z całego kraju. Z Zachodniopomorskiego również. Ale nasza reprezentacja będzie wyjątkowo skromna.

– Choć Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy powstał w Szczecinie, jest mało liczny – przyznaje Krzysztof Bukiel, przewodniczący ZK Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. – W naszym regionie bowiem ponad 95 proc. lekarzy jest zatrudnionych na kontrakty.

Przewodniczący OZZL powiedział, że na ostatnim spotkaniu Porozumienia Zawodów Medycznych jego przedstawiciele skrytykowali przedstawioną przez rząd propozycję reformy publicznej służby zdrowia. Zapowiedzi ministra Konstantego Radziwiłła uznali wręcz za zatrważające, bo obiecywany przez Prawo i Sprawiedliwość poziom nakładów na zdrowie (w wysokości 6 proc. PKB) ma nastąpić dopiero za… 10 lat. A przez najbliższe trzy lata nakłady te mają być mniejsze niż obecnie!

Zaniepokojeni propozycją ministra lekarze nie mają złudzeń – pieniędzy będzie za mało. Poziom finansowania proponowany na 2025 r. powinien być osiągnięty już dziś. A co będzie w 2025 r.? Tego nie wie nikt. Należy jednak przypuszczać, że potrzeby wzrosną.

Organizujące przemarsz ulicami stolicy Porozumienie Zawodów Medycznych żąda więc niezwłocznego zwiększenia nakładów na świadczenia zdrowotne. Chce, by w systemie znalazło się tyle pieniędzy, by wystarczyło na likwidację kolejek, profesjonalny poziom leczenia i opieki nad chorym oraz satysfakcjonujące przedstawicieli wszystkich zawodów medycznych zarobki – wysokość pensji zaproponowana przez Ministerstwo Zdrowia została oceniona negatywnie. Dlaczego? Zgodnie z tym, co przedstawił minister Radziwiłł, przez najbliższych 6 lat ma być zamrożony dotychczasowy (w wielu przypadkach skrajnie niski) poziom wynagrodzeń, a stawki, które zaproponowano, po upływie tego czasu są tak małe, że można je odczytać jako „obelgę”.

– Celem manifestacji jest pokazanie rządowi, że zawody medyczne są silne i skonsolidowane – twierdzi Krzysztof Bukiel. – Wciąż chcemy rozmawiać, ale nie mamy z kim. Minister zdrowia nic nie może, a premier Beata Szydło naszą propozycję spotkania zlekceważyła.

Dlatego, z powodu „demonstracyjnej arogancji” pani premier, PZM wysłało list do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Związkowcy proszą w nim o spotkanie, na którym mogliby przedstawić swoje stanowisko dotyczące reformy publicznej służby zdrowia.

Leszek WÓJCIK

fot. Dariusz GORAJSKI/archiwum

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

pacjent to nie musi być zdrowy byle była kasa na leczenie
2016-08-16 05:52:55
Polecam zobaczyć samochody pod szpitalem w zaznaczonych miejscach dla lekarzy i stoją nowe jaguary, i inne drogie samochody
okradany przez Państwo
2016-08-15 10:20:55
Nie łudźcie się,że rząd w tym Kraju zwiększy nakłady na wasze pensje ( Oni już sobie je przydzielili ) lub na podniesienie poziomu leczenia.2% PKB idzie na wojsko na obronność do wspólnej kasy NATO.Komu w głowie więc jakaś tam służba zdrowia i i jej poziom.Nigdy ale to przenigdy poziom leczenia i dostęp do leczenia nie będzie na takim poziomie jak w państwach cywilizowanych.Mamy szybko żyć i równie szybko umierać.Rząd więc dwoi się i troi aby uprawiać tylko pozorację-Radziwił mędrzec potrafił jak był w opozycji prawić swoje mądrości i wywody.Teraz nabrał wody w usta i jest kompletnie beznadziejnym ministrem pierwszym do wywalenia na bruk
jap
2016-08-15 10:11:29
zaPiSzcie się do PiSu dostaniecie 100 % podwyżki KORYTO+
papa
2016-08-15 08:53:55
Lekarze i nauczyciele akademiccy powinni podawać do wiadomości publicznej swój stan posiadania /tak jak politycy/,wtedy dowiemy się , jacy to oni są biedni i zle opłacani. Do tej pory podają podstawową pensję,a to zaledwie ułamek ich dochodów. Przecież np.adiunkt zarabia oficjalnie ok.3tysiące, ale jeżeli musi ujawnić swoje dochody z powodu bycia osobą publiczną, okazuje się,że ma dochody ok. 20 tysięcy i to jako nauczyciel akademicki .

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA