Dziewięć osób zostało zabitych, a 16 rannych w niedzielę w nocy czasu lokalnego w strzelaninie w mieście Dayton w stanie Ohio w północno-wschodniej części USA. Napastnik nie żyje - poinformowała lokalna policja. To druga strzelanina w USA w ciągu niespełna 24 godzin.
Strzelanina rozpoczęła się o godz. 1.22 czasu lokalnego (godz. 7.22 w Polsce), ale obecni w pobliżu funkcjonariusze mogli "szybko ją zakończyć" - poinformowała na Twitterze policja w Dayton, nie podając więcej szczegółów.
Nie ujawniono tożsamości ani motywów sprawcy ataku. Agencje nie podają, w jaki sposób napastnik zginął.
Do strzelaniny doszło w Oregon District - historycznej dzielnicy Dayton, niedaleko śródmieścia - gdzie mieszczą się kluby nocne, bary, restauracje, teatry, galerie i sklepy. Nie są na razie znane okoliczności zajścia. W sprawie wszczęto śledztwo, w którym policji pomaga FBI.
Według policji co najmniej 16 osób z obrażeniami zostało odwiezionych do lokalnych szpitali.
Rzeczniczka szpitala Miami Valley, Terrea Little przekazała, że przyjęto 16 rannych osób; nie powiedziała jednak, w jakim są stanie.
Rzeczniczka Kettering Health Network, Elizabeth Long poinformowała, że wiele ofiar strzelaniny zostało przywiezionych do kilku szpitali, ale nie ujawniła dokładnej liczby poszkodowanych.
Do strzelaniny w Ohio doszło kilkanaście godzin po tym, jak 21-latek otworzył ogień w supermarkecie Walmart w El Paso w stanie Teksas, zabijając 20 osób i raniąc 26.
Zaledwie kilka dni wcześniej, 28 lipca, 19-latek zastrzelił trzy osoby, w tym dwoje dzieci, a 15 ranił na festiwalu kulinarnym w miejscowości Gilroy w stanie Kalifornia.
(PAP)
Fot. PAP/Tom Russo