Łukasz Żygadło, który niedawno rozwiązał kontrakt ze Stocznią, trenuje gościnnie z ONICO, ale nie zasili w tym sezonie klubu z Warszawy. W ostatnich dniach ze szczecińskiej drużyny do stołecznej przeszli dwaj inni siatkarze - Bartosz Kurek i Bułgar Nikołaj Penczew.
Żygadło pojawił się na treningu ONICO, wzbudzając zainteresowanie dziennikarzy. Prezes warszawskiej drużyny Piotr Gacek zaznaczył jednak, że nie wiąże się to z chęcią pozyskania przez jego klub doświadczonego rozgrywającego.
- Obecność Łukasza na treningach ma wyłącznie charakter gościnny. Rozmawiał on ze Stephane'em Antigą, który wyraził zgodę. My - jako zarząd - też nie mieliśmy nic przeciwko temu, aby dołączył do drużyny i skorzystał z tego, że może gdzieś w jakimkolwiek stopniu potrenować - podkreślił.
W ostatnich dniach za to do warszawskiej drużyny dołączyli Kurek i Penczew. Obaj - tak jak Żygadło - rozwiązali niedawno kontrakty z niewypłacalną Stocznią i musieli w trybie pilnym szukać nowego pracodawcy.
- Pierwszy raz znalazłem się w takiej sytuacji i mam nadzieję, że ostatni. Miałem teraz kilka propozycji z klubów z PlusLigi i kilka spoza Polski, ale postanowiłem zostać w tym kraju. Cieszę się, że wybrałem Warszawę, bo to bardzo dobry zespół, dużo młodych zawodników, dobry trener. ONICO pokazało już nieraz, że potrafi dobrze się spisywać i że warto grać w tej drużynie - zapewnił Penczew.
Obecnie zarówno on, jak i Kurek szukają mieszkań w stolicy. W klubie jest obecnie aż czterech atakujących, ale kontrakt występującego na pierwszej z tych pozycji Argentyńczyka Bruno Romanuttiego wygasa wraz z końcem grudnia.
- Od stycznia zostanie nam trzech atakujących, aczkolwiek jesteśmy w stałym kontakcie z menedżerami i samymi zawodnikami, którzy mogliby zadecydować o zmianie barw klubowych - zaznaczył Gacek.
Pozyskanie atakującego reprezentacji Polski, który został MVP wrześniowych mistrzostw świata oraz Penczewa, to z punktu widzenia sportowego duże wzmocnienie stołecznej ekipy.
- Akurat to wszystko się działo w okresie mikołajkowym, więc całe środowisko siatkarskie w Warszawie - żartobliwie mówiąc - może powiedzieć, że to był taki prezent mikołajkowy - podsumował prezes ONICO.
Klub z Warszawy nie należy do tych o dużym budżecie. Dlatego też dla wielu kibiców i dziennikarzy zaskoczeniem był fakt, że zdołał pozyskać w trakcie sezonu określanego najdroższym zawodnikiem w PlusLidze Kurka i Penczewa.
- Powiem krótko: nigdy nie pozwoliliśmy sobie i nie pozwolimy sobie na to, aby podpisać jakąkolwiek umowę z jakimkolwiek zawodnikiem, nie mając zabezpieczenia finansowego. Nie mamy żadnych zaległości, jesteśmy klubem bardzo stabilnym i nie ma żadnych niepokojących sytuacji, które mogłyby spowodować, że nie wywiążemy się z tych kontraktów - zadeklarował Gacek.
Kurek podkreślił, że występów w nowym klubie nie traktuje jako okazji, by "odkuć się" za kłopoty, z którymi zmagano się w Stoczni.
- To nie jest dobre słowo. Chcę przede wszystkim pomóc zespołowi z Warszawy - zapewnił.
Nie chciał wracać do tematu zaległości finansowych, jakie względem niego ma Stocznia.
- To są sprawy między mną, moim menedżerem i klubem ze Szczecina. To było dla mnie doświadczenie i wiem, by sprawdzać, co się kryje pod daną ofertą. Mam nadzieję, że kibice Stoczni ze zrozumieniem przyjęli moją decyzję o rozwiązaniu kontraktu - zaznaczył.
Ze szczecińskiego zespołu odeszła większość zawodników, ale kilku pozostało.
- Zostali zawodnicy, którzy mają tam rodziców, ich dzieci chodzą do tamtejszych szkół itp. Oni będą do ostatniego momentu wierzyć w to, że klub przetrwa, bo jest na to szansa. Szczecin to fajne miasto i mam nadzieję, że siatkówka w nim zostanie - podkreślił Penczew.
Przed rozpoczęciem sezonu ONICO jako cel w rozgrywkach 2018/19 wskazywało miejsce w "szóstce" po fazie zasadniczej. Wydawać mogłoby się, że po wzmocnieniu Kurkiem i Penczewem aspiracje będą większe, ale Gacek nie idzie tym tropem.
- Cel pozostaje ten sam - plan minimum to awans do play off, a w nich walka o najwyższe cele - zaznaczył.
Hurraoptymistyczne nastroje tonuje również Kurek, który apeluje, by nie wieszać zbyt wcześnie medali mistrzostw Polski na szyjach zawodników warszawskiego zespołu.
- Idźmy krok po kroku i zobaczymy, gdzie nas to zaprowadzi - skwitował.
ONICO po rozegraniu 11 meczów plasuje się na trzeciej pozycji w tabeli. W bezpośrednim meczu ze Stocznią lepsi okazali się szczecinianie.
- Mam nadzieję, że razem z Bartkiem pomożemy w tym, by stołeczna drużyna radziła sobie jeszcze lepiej niż dotychczas. Ale to zależy od całego zespołu. Ważne będzie, by pokazać charakter i wierzyć w to, że możemy wywalczyć medal mistrzostw Polski - ocenił Penczew.
On i Kurek mają się znaleźć w składzie na środowe spotkanie ligowe w Warszawie z Indykpolem AZS Olsztyn. (pap)
Fot. R. Pakieser