Wtorek, 24 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Siatkówka. Stocznia wycofuje się z rozgrywek, to koniec

Data publikacji: 13 grudnia 2018 r. 13:21
Ostatnia aktualizacja: 16 grudnia 2018 r. 17:07
Siatkówka. Stocznia wycofuje się z rozgrywek, to koniec
 

Siatkarska Stocznia nie dokończy sezonu w Plus Lidze. Borykający się z problemami finansowymi klub wycofuje się z rozgrywek.

Informacje taką przekazał w środowy wieczór pozostającej w Szczecinie garstce siatkarzy i sztabowi szkoleniowemu prezes Jakub Markiewicz. W czwartek rano prezes KPS Stocznia wydał oficjalne oświadczenie.

„Ostatnich kilka dni poświęciłem tylko i wyłącznie na szukanie rozwiązań umożliwiających kontynuowanie projektu drużyny ze Szczecina w Plus Lidze. Pojawiające się w tym czasie deklaracje i obietnice dawały nadzieję, na uratowanie KPS Stoczni i dokończenie sezonu 2018/2019 jest możliwe.

Niestety w obecnej chwili klub potrzebował realnego szybkiego wsparcia finansowego, by w miarę normalnych warunkach dotrwać do stycznia 2019 roku. Takowe nie pojawiło się. Deklaracje, choć poważne, pieniądze przynieść mogły w perspektywie nie dni, a miesięcy. W takiej sytuacji, klub nie jest w stanie zapewnić nawet podstaw funkcjonowania drużyny, nie mówiąc o organizacji kolejnych spotkań ligowych.

Zmuszony zostałem do podjęcia decyzji o wycofaniu zespołu z rozgrywek PlusLigi. Jest to decyzja wyjątkowo bolesna dla mnie osobiście, bowiem ostatnich kilka lat poświeciłem na odbudowę męskiej siatkówki, nie szczędząc własnych środków, na poziomie godnym miasta i wspaniałych kibiców w całych zachodniopomorskim regionie.

Okazało się, że umowy i gwarancje ze strony bardzo poważnych postaci z przestrzeni biznesu i polityki w sytuacji kryzysowej nie mają żadnego znaczenia. Od kilku tygodniu miałem nieodparte wrażenie, że na utrzymaniu przy życiu KPS Stocznia Szczecin zależy tylko niewielkiej garstce najzagorzalszych przyjaciół siatkówki.

Jednocześnie informuję, że kwestie rozliczeń na linii sponsor tytularny - klub, z których ten pierwszy się nie wywiązał, rozstrzygnie sąd. Jestem przekonany, że dotychczasowe zobowiązania wobec siatkarzy i trenerów zostaną po ogłoszeniu wyroku uregulowane"- napisał Jakub Markiewicz.

Krótka historia

Historia KPS Stocznia trwała zaledwie osiem miesięcy. Na początku kwietnia walczący o utrzymanie w Plus Lidze Espadon podpisał umowę sponsorską Stocznią Szczecińską sp. z o.o.

Akt podpisania dokumentu był otwarty dla mediów, a oprócz władz klubu i prezesów Stoczni uczestniczyli w nim m.in. politycy PiS, ówczesny zastępca prezydenta Szczecina Marcin Pawlicki i były wicemarszałek Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego Kazimierz Drzazga. Po podpisaniu umowy były pamiątkowe fotografie z ówczesną gwiazdą klubu Dawidem Murkiem i szumne zapowiedzi świetlanej przyszłości.

– Stocznia wraca do korzeni i swojej aktywności w Szczecinie. Nie stawiamy klubowi celów, ale mamy nadzieję, że klub, tak jak Stocznia Szczecińska, będzie na ścieżce wznoszącej. Zaszczyt noszenia takiej nazwy zobowiązuje – mówił wówczas prezes Stoczni Szczecińskiej Andrzej Strzeboński.

Podpisana umowa miała obowiązywać do końca sezonu 2018/2019, ale obie strony deklarowały, że współpraca ma być długofalowa.

– Jestem pełen nadziei i optymizmu, kiedy dochodzi do podpisania umowy sponsorskiej. Posiadając jeden z najniższych budżetów w lidze, w tym sezonie potrafiliśmy wygrać z zespołami z dwu-, a nawet trzykrotnie wyższymi budżetami. Myślę, że z nowym sponsorem zaczniemy walczyć o wyższe lokaty w tabeli, a przy odpowiednim wsparciu będziemy mogli myśleć o medalach – komentował wówczas trener Michał Gogol.

Kontraktowe szaleństwo

Kontrakty podpisywane przed sezonem musiały budzić uznanie i były dowodem, że współpraca klubu ze sponsorami układa się znakomicie. Bartosz Kurek, Łukasz Żygadło, Matej Kazijski to były nazwiska graczy najwyższego światowego formatu.

Gwiazdy przyciągały na trybuny szczecińskiej Netto Areny tłumy. Inauguracyjny mecz z Treflem, który ostatecznie został przerwany z powodu awarii oświetlenia zgromadził 5 tysięcy kibiców, a wszystkie kolejne ponad 4 tysiące widzów.

Informacje  o kłopotach

O kłopotach Stoczni pierwszy raz głośno zrobiło się pod koniec października po programie „Prawda Siatki" wyemitowanym w Polsacie. Informacje o braku wypłat dla zawodników w oficjalnym komunikacie zdementowali wówczas prezes klubu Jakub Markiewicz i dyrektor Krzysztof Śmigiel.

Z ogromnym zaskoczeniem odebraliśmy pojawiające się i niestety powielane opinie oraz artykuły związane z sensacyjnymi doniesieniami, dotyczącymi domniemanych problemów finansowych KPS Stocznia Szczecin S.A.... Dlatego z całą mocą dementujemy informacje o kilkumiesięcznych zaległościach wobec siatkarzy i kadry trenerskiej. KPS Stocznia Szczecin S.A., mimo zdziwienia i zażenowania zaistniałą sytuacją, przygotowuje się normalnie do kolejnych ligowych wyzwań.…KPS Stocznia Szczecin S.A. żyje i trzyma się bardzo mocno” - napisano wówczas w komunikacie.

Kurek dał sygnał

Po tym oświadczeniu sprawa ucichła na kilka tygodni, ale wróciła w listopadzie po publikacjach w mediach...włoskich. Tym razem nikt już ich nie dementował. W tygodniu poprzedzającym rozegranie zaległego meczu ligowego z Treflem atmosfera była już tak nerwowa, że nie było wiadomo czy pojedynek dojdzie do skutku. Przed meczem kontrakt ze Stocznią rozwiązał Bartosz Kurek, a w dniu meczu trzej kolejni siatkarze.

Spotkanie z Treflem doszło do skutku. Stocznia walczyła w 10-osobowym składzie i przegrała 0:3. Po meczu były łzy i pierwsze oficjalne informacje o kłopotach klubu. Już wówczas ważyły się losy klubu. Sytuacja stała się dramatyczna, gdy kontrakty rozwiązało kolejnych pięciu siatkarzy i na pokładzie Stoczni pozostało pięciu graczy.

Nadzieja z PLS

Pomocną dłoń starała się wyciągnąć Polska Liga Siatkówki. Klub miał dostać od organizatora Plus Ligi pomoc finansową i wsparcie w uzupełnieniu składu. PLS poszła też na rękę klubowi przekładając dwa najbliższe mecze ligowe z Chemikiem Bydgoszcz i MKS Będzin. Postawiła jednak ultimatum, że do 14 grudnia Stocznai musi przedstawić program naprawczy.

Prezes KPS Stocznia szukał środków na dokończenie sezonu. Liczył, że otrzyma wsparcie od sponsora strategicznego. Zarząd Stoczni Szczecińskiej odciął się jednak od kłopotów klubu.

Prezes Andrzej Strzeboński i wiceprezes Marek Bączkowski poinformowali, że kierowana przez nich firma zobowiązała się do symbolicznego zaangażowania finansowego w klub i swoich zobowiązań dotrzymuje.

W związku z licznymi publikacjami w mediach, które mogą wprowadzać w błąd, przypominamy, że Stocznia Szczecińska sp. z o.o. nie jest właścicielem klubu siatkarskiego KPS Stocznia Szczecin SA, a wyłącznie jego tytularnym sponsorem.

Za możliwość powrotu do historycznej nazwy Stocznia Szczecińska sp. z o.o. zobowiązała się do symbolicznego zaangażowania finansowego w prywatny podmiot – klub siatkarski KPS Stocznia Szczecin SA." - napisano w komunikacie.

Stało się jasne, że klub nie może już liczyć na sponsora strategicznego. Umową sponsorską, interpretowaną przez obie strony zupełne inaczej zajęli się prawnicy.

Stocznia szukała jeszcze wsparcia w mieście, ale nawet na wtorkowe posiedzenie Komisji Sport Rady Miasta dyrektor klubu Krzysztof Śmigiel przybył bez żadnego planu naprawczego.

Dzień później zapadły decyzje o zakończeniu projektu Stocznia. Kibice zapamiętają go, jako  jedno z najważniejszych wydarzeń w historii szczecińskiej siatkówki. 

©℗Wojciech TACZALSKI

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

2244
2018-12-16 17:06:59
A co słychać w sprawie czynnego żalu w kwestii VAT ? Tu się poukładało ?
Nil
2018-12-13 18:03:39
Ciekawe dlaczego Kurier publikuje tylko fragment listu Prezesa bez części dotyczącej Prezydenta Miasta? Co jeszcze bardziej ciekawe w innym miejscu publikują całą odpowiedź Miasta. Jak w stanie wojennym (dziś rocznica)- tylko pół prawdy ...
Dynia
2018-12-13 16:55:03
Szkoda, Szczecin jako miasto ma najwięcej zespołów w najwyższych ligach sportów zespołowych.Niestety poziom i miejsca które zajmują co najwyżej średnie. Stocznia miała potencjał ( skład ) by to zmienić. Obwinianie kogokolwiek poza zarządem klubu jest żenujące. 1,2 mln na rok to nie mało. Najbogatsze polskie kluby siatkarskie dysponują 12_13 mln złotych i tyle conajmniej musiał by wynosić budżet Stoczni by się wszystko spinało.Piłkarska Pogoń dostaję 4 mln przy budżecie ok 25 mln, biorąc pod uwagę popularność, skalę szkolenia dzieci i młodzieży podział miejskich pieniędzy jest sprawiedliwy.
gacek
2018-12-13 14:55:01
Przecież to było do przewidzenia.Reprezentanci Polski kosztują fortunę,kto zapragnął ich ściągnąć.Ogołocili klub i powiedzieli do widzenia...
onaaa
2018-12-13 14:51:58
Tak kończy się przekazywanie interesów nieodpowiednim Dyrektorom ;)))
Szczecinianin
2018-12-13 14:46:23
Życzę Stoczni Szczecińskiej żeby zdechła za to co zrobiła
guciu
2018-12-13 14:09:53
Szkoda szkoda wielka szkoda Szczecin bez siatkówki znowu męskiej wogóle żadnej ej je jej.
PiS na księżyc
2018-12-13 13:47:00
TO BYŁO DO PRZEWIDZENIA PO PRZEGRANIU PRZEZ PiS WYBORÓW W SZCZECINIE I NAJRADNEJ W WYBORACH DO SEJMIKU. I PiSdu WYLĄDOWAŁ!!!!! Taka kara dla Szczecina!!!! Szkoda tylko zespołu i kibiców :(:(:(
321
2018-12-13 13:32:16
Tak konczy sie narodowy socjalizm, niedlugo bedzie wenezuela i grecja w calym kraju.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA