Flota pozostaje niepokonana od początku sezonu na własnym terenie. W sobotę w Świnoujściu wygrała z beniaminkiem ze Stargardu i umocniła się w czołówce tabeli III ligi.
Flota Świnoujście - Kluczevia Stargard 2:1 (0:1); 0:1 Kalenik (41-karny), 1:1 Cybulski (64), 2:1 Paczuk (87)
Niezwykle zacięty był derbowy pojedynek w Świnoujściu. Był gol samobójczy, rzut karny i sporo sytuacji podbramkowych. Goście prowadzili do przerwy, ale dwa bramki Floty w II połowie odwróciły losy meczu. Bramka Cybulskiego padła po asyście Paczuka, a Paczuka po podaniu Cybulskiego.
- Od początku meczu budowaliśmy nie tylko akcje, ale przede wszystkim własną pewność siebie, by w odpowiednim momencie zdobyć pierwszą bramkę. Niestety, kiedy wydawało się, że mamy mecz pod kontrolą, przytrafił nam się błąd, co skomplikowało nam sytuację po pierwszej połowie. Przegrywając 0-1, w przerwie skorygowaliśmy wspólnie naszą grę i nastawienie, i druga połowa była skuteczniejsza, czego efektem była szybko strzelona bramka wyrównująca. Oczywiście przeciwnik też miał swoje sytuacje, ale to my zadaliśmy decydujący cios w końcówce meczu. Zawodnicy pokazali, że potrafimy reagować, a to jest umiejętność, którą musimy mocno pielęgnować.
Błękitni Stargard - Lech II Poznań 3:3 (0:1); 0:1 Wichtowski (23), 0:2 Szymczak (49), 1:2 Ignasiak 50, 1:3 Palat (66), 2:3 Fadecki (77), 3:3 Fadecki (90)
Prawdziwy festiwal strzelecki obejrzeli kibice tego meczu. Po przerwie padło 5 bramek, a punkty Błękitnym uratował Fadecki, który zaliczył dwa trafienia w końcówce meczu.
Wybrzeże Rewalskie Rewal - Wikęd Luzino 1:4 (1:0); 1:0 Masałow (7), 1:1 Szałecki (49), 1:2 Maszota (56), 1:3 Szałecki (75), 1:4 Ziętarski (82)
Wybrzeże dzielnie radziło sobie w tym meczu tylko w I połowie. Gol zdobyty na początku meczu przez Masałowa dawał nadzieję na korzystny wynik z wiceliderem tabeli. Po przerwie goście zagrali już bardzo skutecznie w ofensywie i bramkarz gospodarzy musiał cztery razy wyciągać piłkę z siatki.
(woj)