W poniedziałkowe przedpołudnie szczeciński plac Solidarności opanowały przedszkolaki z placówek „Dwoneczek". Okazją do tego swoistego happeningu, który przybrał formę zabawy był autyzm, a kwiecień jest właśnie miesiącem wiedzy o tym zaburzeniu.
- Ideą naszego spotkania na placu z Aniołem Wolności było pokazanie dzieciom - w jak najprostszy i najbardziej zrozumiały sposób - co czuje i jak pojmuje świat osoba z autyzmem - mówi Maria Podeszewska, dyrektor placówek przedszkolnych „Dzwoneczek" a także prezes Stowarzyszenia „A TO MY" w Szczecinie. - Przygotowaliśmy atomy - małe kulki ze styropianu, które miały symbolizować, jak postrzega otoczenie osoba ze spektrum autyzmu - szczegółowo, detalicznie, a nie kompleksowo. Nasze maluchy musiały te pomalowane na różne kolory atomy powkładać do pudełek, bo dopiero z nich wyłonił się obraz świata, jaki widzi osoba z autyzmem.
Dla dzieci happening na placu był zabawą, frajdą, którą przyjęły bardzo entuzjastycznie. Nim jednak do niego doszło, stowarzyszenie organizowało spotkania w poważnej formie - dla rodziców ze specjalistami.
- Dzieci ze spektrum autyzmu potrzebują zrozumienia i wsparcia, zarówno u rówieśników, jak i dorosłych. Rodzice i najbliższe otoczenie zaś rzetelnej wiedzy i pomocy - wyjaśnia M. Podeszewska. - Staramy się dla jednych i drugich. Mamy w naszych przedszkolach pod opieką dwustu najmłodszych, wśród których także wiele dzieci z autyzmem i Zespołem Aspergera. Musimy również edukować społeczeństwo, które nie może postrzegać osób z autyzmem, jako niepełnosprawnych. To bowiem tylko inna percepcja świata, a wśród dzieci z autyzmem jest wielu utalentowanych maluchów, które może nie chcą bawić się z rówieśnikami, nie lubią mówić o sprawach banalnych i codziennych, ale za to rozwijają swoje pasje w nadzwyczajny sposób.
Stowarzyszenie „A to my" nie pierwszy raz zorganizowało taką akcję. Od lat, zawsze w kwietniu, poprzez różne formy wydarzeń, imprez i zabawy pokazuje świat dzieci z autyzmem nie tylko ich rówieśnikom.
(kel)