To nieprawda, że nauczyciele stracą pracę w wyniku nowelizacji systemu oświaty, znoszącej obowiązek szkolny dla sześciolatków. Wystarczy odrobina chęci i organizacji ze strony samorządów – mówiła minister edukacji narodowej Anna Zalewska.
– To nieprawda, że w związku ze zniesieniem obowiązku szkolnego dla sześciolatków wielu nauczycieli straci pracę, dlatego że nauczyciele, którzy uczą w klasach 1-3, kończą te same studia co nauczyciele przedszkola. W związku z tym, skoro mamy jeden samorząd, jeden organ prowadzący, a dzieci jest tyle samo, wystarczy odrobina chęci organizacyjnej, aby nauczyciele znaleźli się właśnie w zerówkach w przedszkolach, jeżeli rodzice tak zdecydują – powiedziała min. Zalewska. Wskazała jednak, że "szacunków będzie można dokonywać dopiero w kwietniu, w maju".
– Myślę, że po raz pierwszy rodzice mają absolutną wolność, decydują czy sześciolatek uczy się w szkole czy przedszkolu. I trzeba tę wolność uszanować, a samorządy biorą tak samo jak państwo podatki od swoich obywateli i muszą zrobić wszystko, żeby tego najmniejszego obywatela uszanować – podkreśliła minister.
Pytana przez dziennikarzy o religię na egzaminie maturalnym stwierdziła, że nie do niej należy ostateczna decyzja w tej sprawie.
– Religia jest jednym z przedmiotów i jedynym dyskryminowanym na maturze. Przecież religia jest potrzebna dla tych, którzy zdają chociażby na teologię lub idą do seminarium. Dyskusja przed nami – stwierdziła jednak minister. Jak dodała "diagnoza jest jednoznaczna: system edukacji trzeba zmienić". (pap)
Fot. Dariusz Gorajski