W Szczecinie w jednych podstawówkach właśnie się kończy się, a w innych rozpoczyna rekrutacja do klas pierwszych oraz zerówek. Do dzisiaj (4 marca) można złożyć wniosek w dziennej szkole muzycznej albo sportowej, jak też w podstawówkach z klasami sportowymi. Z kolei zapisy do innych szkół rozpoczną się w poniedziałek.
W Szczecinie rekrutacja do klas pierwszych jest tak zaplanowana, że najpierw odbywa się nabór do Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I st., kilku placówek sportowych oraz klas sportowych w ogólnodostępnych podstawówkach. Zatem jeśli okaże się, iż dziecko nie bardzo nadaje się do takiej szkoły, rodzice mają jeszcze czas na złożenie wniosku do podstawówki rejonowej lub innej.
Dziś kończy się rekrutacja do wspomnianej OSM I st. przy ul. Bolesława Śmiałego, w której dzieci zarówno uczą się gry na instrumentach, jak też mają te same przedmioty, co w innych podstawówkach. Podczas zaplanowanych przesłuchań, kwalifikujących do nauki, sprawdzane będą uzdolnienia muzyczne i predyspozycje do gry na danym instrumencie.
Kończy się również nabór do Sportowych Szkół Podstawowych: przy ul. Mazurskiej, nr 2 przy ul. Rydla i nr 33 przy ul. Małopolskiej, a także klas sportowych w ogólnodostępnych placówkach: SP 35 (gimnastyka artystyczna dziewcząt, gimnastyka sportowa chłopców), SP 51 (profil pływacki), SP 55 (gimnastyka artystyczna dziewcząt, gimnastyka sportowa chłopców), SP 56 (profil pływacki). W każdej z tych placówek próby sprawności fizycznej odbywają się w innych terminach, zatem najlepiej skontaktować się z z nimi, by to ustalić.
W pozostałych publicznych podstawówkach szczecińskich rekrutacja rozpocznie się 7 marca, a zakończy 22 bm. Z racji, że wyjątkowo nie ma rejonizacji, rodzice mogą wybrać placówkę np. bliżej swojego miejsca pracy albo taką, którą uznają za najlepszą dla ich pociechy. O brak miejsc nie muszą się martwić, bo jak zapowiadają urzędnicy magistratu, do klas pierwszych pójdzie - według wstępnych wyników ankiety przeprowadzonej pośród rodziców - tylko 20 proc. sześciolatków i garstka siedmiolatków, a do zerówek - ok. 40 proc. dzieci sześcioletnich. Może się jednak zdarzyć, że jakaś szkoła w ogóle nie utworzy klasy, jeśli zgłosi się do niej do 11 chętnych. ©℗
Monika GAPIŃSKA
Fot. Dariusz GORAJSKI
