Środa, 17 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Weekend w kinie. Powrót Kota w Butach

Data publikacji: 31 grudnia 2022 r. 11:56
Ostatnia aktualizacja: 31 grudnia 2022 r. 12:09
Weekend w kinie. Powrót Kota w Butach
Fot. materiały organizatora  

W weekend możemy wybrać się do szczecińskiego Multikina na kontynuację nominowanej do Oscara w 2011 roku animacji „Kot w Butach”. Film zarobił na całym świecie ponad 550 milionów dolarów.

Kontynuacja Dreamworks Animation pod tytułem „Kot w butach. Ostatnie życzenia” została wyreżyserowana przez Joela Crawforda i wyprodukowana przez Marka Swifta. Kot w Butach odkryje, że jest pasjonatem przygód. Wykorzystał już wszystkie swoje osiem z dziewięciu istnień. Postanawia wyruszyć w podróż, aby znaleźć mityczne „Ostatnie Życzenie” i przywrócić swoje dziewięć żyć. Postać Kota w Butach po raz pierwszy pojawiła się w nominowanym do Oscara „Shreku 2” w 2004 roku i natychmiast stała się sensacją. Postać Kota kradła każdą scenę. Kot zagrał następnie w dwóch innych sequelach „Shreka”, po czym został zrealizowany pierwszy film tylko o nim - „Kot w butach” z 2011 roku.

Dawid Muszyński w portalu naekranie.pl napisał: „W filmie «Kot w butach: Ostatnie życzenie» dostajemy znów tego zadufanego w sobie herosa, którego ego dorównuje jego charyzmie. To ten czworonóg, którego pokochaliśmy przed laty. Ze wszystkimi swoimi wadami i zaletami. Każdy tekst, jaki wypowiada, trafia humorem w punkt. Ponownie Wojciech Malajkat jako Kot w butach jest bezbłędny. Cieszę się, że aktor ponownie zgodził się użyczyć mu swojego głosu, bo bez niego to nie byłoby to samo.

Historia, jaką przyjdzie nam oglądać, jest przejmująca i nawet najbardziej nieczułym widzom zaszkli oczy. Chwyci za serce i ściśnie mocniej. Fisher dokładnie wie, w jakie nuty uderzyć, by widz się zaangażował w opowieść, jaka jest mu przedstawiana. Do tego nie mamy tutaj klasycznego czarnego charakteru. Są to może i negatywne postaci, ale każda z nich ma powód do tego, by spełnić swoje życzenie. I nie wszystkie są podyktowane próżnością czy chęcią władania baśniową krainą. Muszę przyznać, że motywacja, jaka stoi za działaniami na przykład Złotowłosej i trzech niedźwiadków, jest świetnie wymyślona. Nigdy bym nie pomyślał, że w taki oryginalny sposób można podjeść do tej klasycznej bajki Roberta Southeya z 1837 roku”.

(as)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Nie ma LGBT?
2023-01-02 20:03:13
To nie idę i nie oglądam! Precz z białym suprematyzmem, precz z społeczno-kulturową opresją białego patriarchatu!

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA