Pierwszą premierą tego sezonu artystycznego w szczecińskim Teatrze Współczesnym będzie sztuka, której ekranizacja, z Anthony'm Hopkinsem, zdobyła dwa Oscary - "Ojciec". Potem jeszcze zaplanowane są trzy premierowego spektakle, w tym "Sen nocy letniej", w którym u boku aktorów sceny przy Wałach Chrobrego wystąpią artyści z niepełnosprawnościami.
Jak mówił, na środowej (14 września) konferencji prasowej, dyrektor artystyczny teatru - Jakub Skrzywanek, podpowiedzią obrania kierunku, w jakim w bieżącym sezonie powinien podążać Teatr Współczesny, były dla niego ostatnie sceny spektaklu pt. "Spartakus. Miłość w czasach zarazy".
- To był akt świeckiej ceremonii ślubu par jednopłciowych, osób ze Szczecina i z całej Polski - opowiadał dyr. Skrzywanek. - W ubiegłym sezonie zadawaliśmy sobie pytanie, czy bezpowrotnie utraciła nadzieję na społeczną zmianę. Teraz, sprowokowani sytuacją społeczno - polityczną, a także kryzysem gospodarczym i przede wszystkim wojną, uważamy, że teatr jest tym miejscem, w którym możemy sobie zadać pytanie: co dalej? Dlatego temu sezonowi będzie przyświecało w naszym teatrze hasło: "Tylko miłość!".
Trzy premierowe spektakle mają się wpisywać w jedną spójną opowieść i wchodzić w silny dialog ze sobą, jak podkreślał dyrektor artystyczny.
- Ósmego października odbędzie się premiera "Ojca" Floriana Zellera. To jeden z najlepszych dramatów napisanych w ostatnich latach - mówił J. Skrzywanek. - W niezwykle poruszający sposób sztuka dotyka problemu, jak opiekować się osobą starszą i jak w trudnych relacjach społecznych jesteśmy w stanie poświęcić się opiece nad osobą, która kiedyś była odpowiedzialna za nas. W Polsce opieka nad niedołężnymi rodzicami to nadal temat tabu, a do tego problem, który systemowo nie jest wspierany.
W lutym Jakub Skrzywanek wyreżyseruje, wspólnie z Justyną Sobczyk (założycielką Teatru 21, który był laureatem tegorocznego Grand Prix festiwalu Kontrapunkt), spektakl na podstawie "Snu nocy letniej" Szekspira.
- Zdecydowaliśmy z Justyną, że ten las, do którego udają się kochankowie w tej sztuce jest niesamowitym miejscem. Takim, gdzie chcemy doścignąć miłości nam odmawianej. Obecnie osoby z niepełnosprawnościami, pod względem prawa do miłości i budowania relacji, są tymi najbardziej wykluczonymi w polskim społeczeństwie - opowiadał J. Skrzywanek.
Jakub Skrzywanek zaznaczył podczas spotkania z dziennikarzami, że wspomniany spektakl jest okazją do tego, by przypomnieć, iż Teatr Współczesny nie jest przystosowany dla widzów z niepełnosprawnościami. Scena ta bowiem miała mieć własną siedzibę (obecnie znajduje się w budynku Muzeum Narodowego), ale nadal w tej sprawie nic się nie dzieje.
- Osoby niepełnosprawne są wykluczone z uczestniczenia w naszych spektaklach. Rozmawiamy o tym ciągle z włodarzami miasta. Niestety, ciągle musimy się borykać z brakiem decyzji co do siedziby naszego teatru. Wchodzimy zatem w kolejny sezon w poczuciu niepewności - zaznaczył dyrektor.
Wiosną na dużej scenie Teatru Współczesnego spektakl wyreżyseruje jedna z najważniejszych reżyserek na świecie - Gianina Carbunariu.
- Wiele polskich teatrów o nią zabiegało. Tymczasem ta rumuńska artystka będzie u nas reżyserować i to będzie jej pierwsza praca w naszym kraju - mówił J. Skrzywanek. - Wystawi specjalnie dla nas napisany tekst pt. "Opowieści babć szeptane córkom przez matki". To będzie trudna opowieść. Podejmujemy bowiem temat aborcji, który nie jest tylko tematem lokalnym w Polsce. Ale też globalnym. Widzimy co się dzieje z kobietami z Ukrainy, zgwałconymi przez rosyjskich żołnierzy. One boją się przyjeżdżać do Polski, nie wiedząc czy tu zostanie im udzielona pomoc.
Na małej scenie TW w styczniu z kolei zostanie pokazany spektakl pt. "Dotyk za dotyk. Dancing". Będzie to "międzypokoleniowy, szczeciński dancing, wspólna potańcówka na miarę lat dwudziestych XXI wieku", jak zdradzają twórcy.
Również w tym sezonie artyści Teatru Współczesnego wezmą udział w najważniejszych festiwalach teatralnych w Polsce. Na wielu przeglądach będzie choćby pokazywany spektakl pt. "Edukacja seksualna".
(MON)