– Grudniowy „Dziadek do orzechów” będzie feerią kolorów, „Dzieci z dworca Zoo” planujemy wystawić bardziej ascetycznie. Pierwszą z premier pokażemy 3 grudnia. Przyjęło się uważać „Dziadka” za bożonarodzeniową baśń dla dzieci. My chcemy oprzeć się na oryginalnym libretcie E.T.A. Hoffmana, mroczniejszym od ogólnie znanej wersji Aleksandra Dumasa. To nadal będzie przedstawienie dla dzieci, ale dorośli też sporo z niego wyczytają. „Dzieci z dworca Zoo”, zaplanowane na 27 maja, to kultowa powieść dla różnych pokoleń, dla opery jej baletową wersję przygotuje Robert Glumbek. Będzie interesująco, zabrzmi muzyka Davida Bowiego – opowiada K. Urbański.
W marcu na scenie zamkowej instytucji pokazany zostanie musical „Crazy for you” z muzyką George’a Gershwina. To ukłon w stronę tradycji: pierwszymi spektaklami w założonym w 1957 roku muzycznym teatrze były operetki.
– To taki powrót do korzeni, zależy nam, by pokazać, z czego nasza scena niegdyś słynęła – mówi Jacek Jekiel, dyrektor Opery na Zamku. – Opera to jest gatunek nieprawdopodobnie żywy, dynamiczny, nadający się do pokazywania różnym pokoleniom.
W styczniu opera planuje kilka wydarzeń jubileuszowych. Szczegóły na razie są tajemnicą, wiadomo jedynie, że na jeden z koncertów bilety kosztować mają jedynie 60 groszy.
Sezon zakończyć ma plenerowe wystawienie miejskiej wersji „Pajaców” Leoncavalla, według pomysłu Michała Znanieckiego, podczas finału The Tall Ships Races. Najpierw różnych punktach Szczecina soliści i mieszkańcy mają śpiewać wspólnie. Później korowody ruszą na dziedziniec zamku, by tam wziąć udział w spektaklu.
Publiczność może też liczyć na koncerty gwiazd. Znakomita sopranistka Sumi Jo zaśpiewała przed kilkoma dniami, w maju zaś przyjedzie wybitny baryton Artur Ruciński. Bilety już są w sprzedaży. ©℗
(kas)