Upalne lato, leniwie płynący czas, hiphopowy freestyle, chłopaki z tatuażami i zalotne dziewczyny, z którymi lepiej nie zadzierać – to punkt wyjścia filmu „Chleb i sól”. Tak właśnie wygląda miejsce z czasów młodości, do którego wraca Tymek – student warszawskiej Akademii Muzycznej przygotowujący się do rozpoczęcia światowej kariery jako pianista. Jest tu też jego matka oraz brat Jacek i koledzy z dawnych dni przesiadujący na osiedlu. Tymek pojawia się tu jednak tylko na chwilę – po wakacjach rusza na zachód Europy, gdzie otrzymał stypendium. Ta krótka wizyta w zupełności wystarczy, aby poznał centralny punkt spotkań lokalnej młodzieży, jakim jest nowo powstały bar z kebabem. Chłopaki z osiedla dobrze żyją z obcokrajowcami, ale są drobne wyjątki. Z czasem konflikt zaostrza się. Spirala strachu i zagrożenia zaczyna się nakręcać, a Tymek znajdzie się w samym jej centrum.
Michał Piepiórka w recenzji dla portalu filmweb pisał: „Choć w «Chlebie i soli» nie ma grama publicystyki, to automatycznie podczas seansu uruchamiają się wielorakie konteksty. W postaci Tymka przejrzy się bowiem każdy, kto zdobył się kiedyś na przeprowadzkę do większego miasta. Gdzieś na marginesie pojawiają się harujący na dwie zmiany rodzice, którzy pracują, żeby ich dzieci mogły wynająć pokój w Katowicach czy Wrocławiu. Może przez myśl przejdzie komuś do niedawna chwytliwa łatka «słoika», którego w Warszawie zdradza śląski akcent, a w zagłębiu nazbyt liberalne usposobienie. To wszystko u Kocura jest, ale jakby mimochodem, przy okazji, emanuje z niezwykle trafnie odmalowanego społecznego tła, pozostawiającego jednak właściwe miejsce fabule.
A w niej jest jeszcze miejsce na inne osoby o transnarodowej tożsamości. Ulubionym miejscem przesiadywania kumpli Tymka i Jacka jest nowo powstały kebab – pierwszy w ich miasteczku, prowadzony przez przyjezdnych z Bliskiego Wschodu, którzy nie zostali przyjęci tytułowym chlebem i solą, a raczej wyzwiskami i agresją. Ale relacja między szowinistycznymi mieszkańcami a przyjezdnymi wcale nie jest jednoznaczna – Kocur przygląda się napiętej atmosferze między nimi, ale nie ma zamiaru stawiać żadnych moralnych tez ani nawet zbliżać się do upraszczających socjologicznych diagnoz”.
Film można oglądać w szczecińskim kinie „Pionier 1907” w sobotę i niedzielę o g. 15.50.
(as)