Piątek, 22 listopada 2024 r. 
REKLAMA

W poniedziałek bez porozumienia rządu z oświatowymi związkami

Data publikacji: 01 kwietnia 2019 r. 20:26
Ostatnia aktualizacja: 05 kwietnia 2019 r. 11:36
W poniedziałek bez porozumienia rządu z oświatowymi związkami
 

- Nie mamy żadnych przesłanek, by dyskutować o zawieszeniu strajku – oświadczył po poniedziałkowych rozmowach prezes ZNP Sławomir Broniarz. Także szef Branży Nauki, Oświaty i Kultury FZZ Sławomir Wittkowicz ocenił, że dotychczasowe propozycje nie przybliżają do podjęcia decyzji o powstrzymaniu się od protestu. - Sytuacja jest zawieszona – tak poniedziałkowe rozmowy z rządem ocenił przewodniczący oświatowej "Solidarności" Ryszard Proksa. Wskazał jednocześnie, że postulaty związkowców nie przebiły się podczas spotkania ze stroną rządową.

W poniedziałek w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" odbyło się kolejne nadzwyczajne posiedzenie Prezydium Rady Dialogu Społecznego o sytuacji w oświacie.

Podczas spotkania wicepremier Beata Szydło w imieniu rządu przedstawiła związkom zawodowym pięć propozycji. Są to: podwyżka od września tego roku (początkowo była ona planowana na 2020 r.), dodatkowe środki dla młodych nauczycieli rozpoczynających pracę, przyspieszenie możliwości awansu zawodowego nauczycieli, określenie minimalnej, kilkusetzłotowej stawki dodatku za wychowawstwo i zmiany w systemie oceniania nauczycieli.

Po spotkaniu wicepremier poinformowała, że cztery z pięciu punktów, które rząd zaproponował, zostały zaakceptowane przez strony. Wskazała, że chodzi m.in. skrócenie stażu nauczycieli stażystów, zmiany w systemie oceniania nauczycieli i ograniczenie biurokracji.

Zapewniła, że rząd jest przygotowany do wypłacenia we wrześniu podwyżki, która początkowo była planowana na 2020 r.

- Ale jeszcze chcemy przychylić się do oczekiwań strony związkowej dotyczących m.in. usztywnienia pewnych dodatków czy też włączenia ich w podstawę wynagrodzeń – dodała. - Potrzebujemy na to czasu, żeby te dane były wiarygodne – powiedziała wicepremier. Poinformowała, że rozmowy będą kontynuowane we wtorek rano, wówczas strona rządowa ma mieć gotowe wyliczenia.

- Z przykrością muszę powiedzieć, że nie mamy żadnych przesłanek, by iść jutro na prezydium zarządu głównego i dyskutować o samym strajku i jego ewentualnym zawieszeniu, czego oczekiwała pani premier Beata Szydło, dlatego że te postulaty, które położyliśmy na stole z tymi uwagami dotyczącymi sposobu dochodzenia do tych wyników, nie zostały przez stronę rządową skonsumowane – powiedział prezes ZNP Sławomir Broniarz.

- Mam nadzieję, że strona rządowa dostrzega powagę sytuacji, złożoność i skomplikowaną materię tej sytuacji i przestanie posługiwać się uwagami dotyczącymi tego, że to jest jakiś protest o podtekście politycznymi czy inne pozamerytoryczne kwestie nie będą do tego dokładane. Rezultat jutrzejszych rozmów zależy przede wszystkim od strony rządowej – dodał.

Szef Branży Nauki, Oświaty i Kultury Forum Związków Zawodowych Sławomir Wittkowicz przekazał, że FZZ i ZNP były gotowe, by kontynuować rozmowy jeszcze w poniedziałek wieczorem. - Rząd wyszedł z założenia, że potrzebuje zdecydowanie więcej czasu. Mam nadzieję, że nie tylko na przygotowanie wyliczeń, ale przygotowanie poważnej oferty – stwierdził.

Wittkowicz ocenił, że poniedziałkowa propozycja "to praktycznie status quo w porównaniu do poprzedniego spotkania i niestety nie przybliża ani o złotówkę zarówno do spełnienia postulatów, jak i ewentualnego podjęcia decyzji o powstrzymaniu się od dalszych procedur akcji protestacyjno-strajkowej".

- W przypadku naszej organizacji związkowej jutro ok. godz. 13.00 mamy zaplanowane posiedzenie prezydium zarządu krajowego, gdzie będziemy podejmowali decyzje o ewentualnym rozpoczęciu strajku od 8 kwietnia – dodał.

Zdaniem przewodniczącego oświatowej "Solidarności" Ryszard Proksy "sytuacja jest zawieszona". - Robiliśmy wszystko co możliwe, namawiałem strony związkowe (ZNP oraz Forum Związków Zawodowych – PAP), żebyśmy negocjowali dzisiaj maksymalnie długo, żeby można było podpisać protokół, porozumienie czy rozbieżności – mówił w TVP Info.

Jak jednak wskazał, "nasze postulaty, nie mówiąc o postulatach dwóch pozostałych związków zawodowych, nie przebiły się dzisiaj w ogóle".

- Cieszy nas stanowisko wicepremier, że w pilnym czasie usiądziemy i zmienimy system wynagradzania nauczycieli. Mam nadzieję, że go uprościmy – podkreślił. - Chciałbym, żebyśmy podpisali porozumienie we wtorek, ale wygląda na to, że propozycje nasze, jak i innych central, przerosły możliwości negocjacyjne rządu – dodał.

Proksa zauważył również, że nie ma jednego wspólnego stanowiska związków zawodowych. Wyjaśnił, że członkowie NSZZ "Solidarność" już wcześniej uznali, że "propozycja drugiej strony (pozostałych związków zawodowych) jest tzw. zaporowa". - Nam się wydawało i nadal wydaje, że taka propozycja nie jest w ogóle możliwa do realizacji – stwierdził, odnosząc się do postulatu ZNP o tysiąc złotych podwyżki dla nauczycieli.

- My się koncentrujemy na własnych postulatach. Jeśli pozostałym związkom się uda, to nie będziemy (im) przeszkadzać i poprzemy takie stanowisko – zaznaczył Proksa.

(pap)

Fot. PAP/Piotr Nowak

Na zdjęciu: (od prawej) przewodnicząca Forum Związków Zawodowych Dorota Gardias, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz, przewodniczący Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Ryszard Proksa i przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego "Solidarność-Oświata” FZZ Sławomir Wittkowicz.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Jarun
2019-04-01 23:50:54
Gensek Jarosław zadecydował, że na razie nie pójdzie na ustępstwa wobec nauczycieli, a manekiny prezesa w TV "leją wodę" czyli bełkoczą i wszyscy w "jeden duch" obwiniają Broniarza. Prezes ZNP zapomniał jak się normalnie, zwyczajnie mówi. Widocznie za długo na stołu prezesa i oderwał się od rzeczywistości.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA