34-latek, który próbował ukryć się przed policjantami, utonął w zbiorniku Pacyfik na terenie Parku Lisiniec Częstochowie. Ofiarą utonięcia jest mężczyzna, który tego samego dnia miał wziąć udział w rozboju na jednym w pielgrzymów.
Asp. Marlena Leszczyniak z Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie poinformowała, że w niedzielę 56-letni pielgrzym z woj. mazowieckiego zgłosił rozbój. Mężczyzna poinformował, że został kilkukrotnie uderzony w głowę, a sprawcy ukradli mu kluczyki oraz samochód marki Skoda.
Wieczorem w Parku Lisiniec policjanci zauważyli skradziony pojazd, a przy nim dwóch mężczyzn. 42-latek i jego 45-letni kolega zostali zatrzymani. Byli kompletnie pijani.
- Chwilę później mundurowi usłyszeli plusk wody. Okazało się, że trzeci ze sprawców, który wcześniej, na widok policjantów ukrył się w zaroślach, wskoczył do wody. Zauważyli tego mężczyznę w zbiorniku, wydawali mu polecenia, żeby wyszedł na brzeg. W pewnym momencie stracili go z oczu – opisywała w rozmowie z PAP asp. Leszczyniak.
Nocne warunki i gęsta roślinność znacznie utrudniały akcję ratunkową, na miejsce wezwana została straż pożarna, która wydobyła 34-latka z wody. Ratownicy prowadzili długą reanimację, jednak życia mieszkańca woj. łódzkiego nie udało się już uratować. 42-latek i jego o trzy lata starszy kolega zostali przewiezieni do policyjnego aresztu. Ze względu na stan upojenia alkoholowego przełożono ich przesłuchanie do czasu wytrzeźwienia.