Sobota, 23 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Nota protestacyjna przekazana ambasadorowi Izraela. J. Liwne przeprosił (akt. 1)

Data publikacji: 05 kwietnia 2024 r. 16:21
Ostatnia aktualizacja: 05 kwietnia 2024 r. 17:15
Nota protestacyjna przekazana ambasadorowi Izraela. J. Liwne przeprosił
Fot. PAP/Radek Pietruszka  

Wiceszef MSZ Andrzej Szejna przekazał w piątek wezwanemu do MSZ ambasadorowi Izraela Jakowowi Liwne notę protestacyjną, w której Polska domaga się transparentnego śledztwa ws. śmierci wolontariuszy w Strefie Gazy oraz udziału polskiej prokuratury w procedurze karnej. Dodał, że Liwne przeprosił.

Siedmioro wolontariuszy organizacji humanitarnej World Central Kitchen, w tym Polak, zginęło w Strefie Gazy; organizacja podała, że zostali oni ostrzelani przez izraelską armię podczas dostarczania pomocy żywnościowej, która przybyła do Strefy Gazy kilka godzin wcześniej z Cypru. Wśród ofiar byli też obywatele Australii, Wielkiej Brytanii oraz z obywatelstwem amerykańsko-kanadyjskim.

Oczekiwania strony polskiej

Liwne, który został wezwany do polskiego MSZ, w piątek rozmawiał z wiceministrem Szejną. Na konferencji prasowej Szejna przekazał, że spotkanie z izraelskim dyplomatą miało "charakter bardzo stanowczy" ze strony polskiej. "Przekazałem panu ambasadorowi w imieniu MSZ i polskiej dyplomacji notę protestacyjną" - poinformował.

Podkreślił jednocześnie, że ambasador na wstępie spotkania przeprosił "za to zdarzenie niemające precedensu w historii cywilizowanego świata, czyli zbombardowanie konwoju humanitarnego zmierzającego z pomocą humanitarną do Strefy Gazy objętej głodem". "Ambasador na początku rozmowy wyraził ubolewanie i użył słowa przepraszam" - powiedział Szejna. Jego zdaniem przeprosiny nie były w żaden sposób wymuszone.

Rzecznik MSZ Paweł Wroński doprecyzował, że Szejna na początku rozmowy zauważył, że w dyskursie brakuje słowa przepraszam i „ambasador w tym momencie zareagował”.

Szejna podkreślił, że nota protestacyjna i cała rozmowa przebiegała w atmosferze "nie tyle żądań, ale jasnych oczekiwań ze strony Polski". "Po pierwsze oczekujemy transparentnego śledztwa, w którym strona polska oraz inne państwa, które straciły swoich obywateli w tym ataku, który - ja określam jako prawnik - morderstwem, strona polska żąda nie tylko wglądu, ale dostępu do wszystkich informacji, aby wyjaśnienie sprawy było satysfakcjonujące" - powiedział wiceszef MSZ.

Po drugie - jak dodał - "chcemy, żeby w wyjaśnieniu i całej procedurze karnej oraz dyscyplinarnej wobec żołnierzy, którzy są odpowiedzialni za to - nazwijmy konkretnie jeszcze raz: morderstwo - była dopuszczona i brała udział Prokuratura Okręgowa w Przemyślu (skąd pochodził Polak- PAP), ponieważ mamy tu do czynienia z art. 148 Kk, czyli zabójstwo z użyciem materiałów wybuchowych" - przekazał wiceminister.

"Chcemy również, i tego zażądaliśmy, odszkodowania dla ofiar, w tym oczywiście przede wszystkim dla polskiego obywatela, dla jego rodziny, ale pod tym warunkiem, że rodzina będzie tego chciała. I mamy nadzieję, że będziemy mogli skutecznie w tym pomóc" - zaznaczył Szejna

Zdaniem wiceszefa MSZ, kolejna sprawa, bardzo istotna, to zapewnienie - i tego "zażądaliśmy od pana ambasadora - aby była respektowana rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ z 25 marca, która przede wszystkim wzywa do zawieszenia broni w Strefie Gazy, a po drugie do nieblokowania, nieutrudniania konwojów humanitarnych do Strefy Gazy". "A tym bardziej do niestrzelania do tych konwojów, co się zdarzyło niestety 1 kwietnia" - podkreślił, odnosząc się do śmierci siedmiorga wolontariuszy.

Ambasador nie zostanie wydalony

Poinformował, że - według zapewnień ambasadora - zostanie wszczęta procedura karna wobec winnych ostrzelania konwoju humanitarnego, co pociągnie za sobą procedurę odszkodowawczą dla rodzin ofiar.

"Chcę z całą mocą podkreślić, że dotychczasowe badania, dotychczasowe informacje są niesatysfakcjonujące, ale odebrałem to spotkanie i stanowisko ambasadora Izraela jako zmianę tonu. Przede wszystkim, jak już powiedziałem, (ambasador) przeprosił" - dodał Szejna. Wiceszef MSZ przypomniał też, że przeprosiny w tej sprawie wystosował prezydent Izraela.

Szejna podkreślił, że "polska dyplomacja nie chce być efektowna, tylko efektywna". "Dlatego również będziemy kontynuować nasze wsparcie humanitarne dla Strefy Gazy, które dotychczas wynosiło ok. 20 milionów złotych. Będziemy organizować koalicję wsparcia humanitarnego i będziemy na forum międzynarodowym dążyć do zawieszenia broni" - mówił Szejna, dodając też, że Polska będzie opowiadać się za współistnieniem Izraela i Palestyny na zasadach pokojowych.

Szejna - odpowiadając na pytania dziennikarzy - powiedział, że ambasador Izraela nie zostanie wydalony z Polski.

Dodał, że ambasador Liwne poprosił o pomoc w skontaktowaniu się z rodziną tragicznie zmarłego Polaka. "Ambasador stwierdził, że procedura karna zostanie wszczęta przed Sądem Najwyższym, a to pociąga za sobą procedurę odszkodowawczą, bo winny, skazany nie tylko musi odbyć karę pozbawienia wolności, ale również zadośćuczynić ofiarom lub ich rodzinom" - mówił Szejna.

"Wydaje mi się, że jest nadzieja na refleksję, ale po czynach poznajemy, nie po słowach” – dodał wiceminister. Podkreślił, że nigdy więcej w żadnym miejscu na świecie nie może dojść do bombardowania konwojów humanitarnych.

Jak doszło do tragedii w Strefie Gazy

Rzecznik MSZ poinformował, że w nocy w Tel-Awiwie odbyło się spotkanie, w którym uczestniczył przedstawiciel Polski, ale także przedstawiciele państw, z których pochodziły pozostałe ofiary. Przekazał, że "na tym spotkaniu przedstawiono wstępne wyniki dochodzenia sił obrony izraelskiej". Według Wrońskiego, na spotkaniu przedstawiono przebieg wydarzeń i wskazano, jakie popełniono błędy. Wroński podał, że nadzór nad śledztwem prowadził szef firmy Rafael gen. Yoav Har-Even. Rafael to izraelski producent systemów uzbrojenia.

Wroński poinformował, że podczas spotkania "wskazano trzy błędy: nie przekazano w należyty sposób informacji o przebiegu trasy konwoju na niższy szczebel, źle zakwalifikowano pojazdy, a także błędnie rozpoznano osobę, która miała być jako osoba z bronią wewnątrz pojazdu".

"Trzeci punkt, który rozpatrywaliśmy z ministrem budzi grozę: po pierwszym strzale, kiedy okazało się, że z konwoju, z innych samochodów wybiegają ludzie nieuzbrojeni, odpalone zostały dwie kolejne rakiety" - poinformował rzecznik MSZ. Dodał, że "takie fakty przedstawiono, a strona izraelska przyznała się do popełnienia błędów".

"Część tych błędów wydaje się dla nas nadal niezrozumiała. Nie wiemy, jak można było popełnić aż taki błąd i czy to był błąd, czy to nie jest przestępstwo. Ostrzegam więc, że ja przedstawiam stanowisko strony izraelskiej, przedstawione wczoraj w nocy podczas briefingu, te informacje mają być upowszechnione dzisiaj w Izraelu" - mówił Wroński.

Wcześniej w oświadczeniu rzecznik MSZ poinformował, że "Izrael tę kwestię rozpatruje na zasadzie śledztwa dotyczącego użycia broni i dotyczącego działania zasad jednostek wojskowych". "W naszej nocie domagamy się, aby sprawą zajęły się też sądy cywilne" - podkreślił Wroński.

Według Szejny "przeprowadzono wstępne śledztwo, z którego wynika, że był to nie tylko błąd i nieprzestrzeganie procedur wewnętrznych ze strony izraelskiej, czyli żołnierzy izraelskich i sił zbrojnych, przy akcji, która może być rozpoznawana jako zabójstwo, a nie działanie zbrojne". Jak relacjonował, ambasador Liwne "stwierdził, że dopuszczalne jest i strona izraelska będzie prowadziła postępowanie karne wobec winnych, ale, jak mówił ambasador, do tego kompetentny jest Sąd Najwyższy Izraela".

Według wiceministra, "część żądań postawionych w nocie protestacyjnej zaczęła być realizowana".

Liwne został wezwany do MSZ na godz. 10; rano przed głównym wejściem do resortu na przyjazd izraelskiego dyplomaty czekało duże grono dziennikarzy. Przed MSZ zebrała się też grupa około 30 osób - przedstawicieli organizacji propalestyńskich. Oskarżali oni Izrael o dokonywanie ludobójstwa w Strefie Gazy, domagali się wydalenia Liwnego z Polski oraz zerwania stosunków dyplomatycznych z Izraelem.

W Strefie Gazy panuje kryzys humanitarny, który jest efektem walk między Izraelem a palestyńską organizacją terrorystyczną Hamas. Wojnę rozpoczął atak Hamasu na Izrael 7 października 2023 roku; na skutek napaści zginęło około 1200 osób, w większości cywilów, a około 240 zostało uprowadzonych. W odpowiedzi Izrael rozpoczął naloty na Strefę Gazy, a pod koniec października - kampanię lądową obliczoną na zniszczenie Hamasu. Jak informuje ministerstwo zdrowia Strefy Gazy, w konflikcie zginęło ponad 32,7 tys. Palestyńczyków, a blisko 80 tys. zostało rannych.

Ambasador Izraela: głęboki smutek i szczere przeprosiny

Ambasador Liwne, który został wezwany do polskiego MSZ, w piątek rozmawiał z wiceministrem Szejną. "Podczas mojego dzisiejszego spotkaniu w polskim MSZ z polskim wiceministrem Spraw Zagranicznych Andrzejem Szejną ponownie wyraziłem mój osobisty głęboki smutek i szczere przeprosiny z powodu tragicznej śmierci pracowników WC Kitchen, w tym polskiego obywatela polskiego pana Damiana Sobola" - napisał później Liwne na platformie X.

Jak podkreślił, łączy się z jego rodziną w smutku. "Zapewniłem więc ministra, że Izrael jest w pełni zaangażowany w przejrzyste i dokładne dochodzenie w sprawie tej poważnej tragedii" – dodał dyplomata.

Poprosił także, aby zapoznać się z opublikowanymi w piątek ustaleniami IDF (wojska izraelskiego), które - jak ocenił - "pokazują nasze ciągłe zaangażowanie w zbadanie tego, co wydarzyło się w Gazie i podjęcie wszelkich odpowiednich środków, aby zapobiec takim tragediom w przyszłości".

Szef Sztabu Generalnego Sił Obronnych Izraela generał Herci Halewi udzielił nagany trzem wysokim rangą oficerom i zdymisjonował dwóch kolejnych w rezultacie poniedziałkowego ataku na konwój humanitarny w Strefie Gazy, w którym zginęło siedmioro osób - podał w piątek portal Zman Israel.

Oficjalną naganę otrzymali szef Południowego Dowództwa izraelskiej armii generał Jaron Finkelman, dowódca 162. dywizji generał Icik Kohen i dowódca brygady Nachal pułkownik Jair Cukerman. Generał Halewi zdymisjonował ponadto szefa sztabu brygady Nachal pułkownika Nochi Mendela i jeszcze jednego wyższego oficera tej jednostki.

Żołnierze brygady Nachal, atakując konwój humanitarny organizacji World Central Kitchen, podjęli błędną decyzję, sprzeczną z zasadami angażowania się w walkę, bez uprzedniego sprawdzenia informacji o tym, czy znajdują się tam terroryści - napisał Zman Israel, cytując ustalenia śledztwa przeprowadzonego przez izraelską armię. Wyniki dochodzenia pokazują niepokojący brak dyscypliny - komentuje portal. Ze śledztwa wynika, że trasa konwoju została z wyprzedzeniem uzgodniona z wojskiem na szczeblu Południowego Dowództwa i dywizji, jednak nie zostało to przekazane odpowiedzialnej za ten obszar brygadzie.

Trzy samochody WCK zostały zaatakowane, chociaż nie było pewności, że znajdują się tam terroryści, a była jedynie wstępna ocena przeprowadzona na poziomie dowództwa brygady - pisze portal, relacjonując dalsze ustalenia wojskowego dochodzenia. Mimo wydanego przez sztab dywizji rozkazu, by nie atakować konwojów humanitarnych, auta WCK zostały ostrzelane przez brygadę Nachal, po tym gdy rzekomo zauważono uzbrojonego mężczyznę wsiadającego do pierwszego z pojazdów. Pozostałe dwa samochody zostały zaatakowane kilka minut później, chociaż nie było żadnych informacji, by znajdowali się tam uzbrojeni ludzie.

"To był poważny błąd, do którego doszło przez złe decyzje i którego można było uniknąć" - podsumował te ustalenia generał Halewi.

Z tego opisu wynika, że doszło do poważnej zbrodni wojennej, nie jest zaś jasne, dlaczego Halewi natychmiast nie polecił żandarmerii i prokuraturze wojskowej wszczęcia sprawy karnej - zaznacza Zman Israel.

Logo PAP Copyright

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

yeti
2024-04-06 10:58:15
Postkomunista Szejna to wiceminister spraw zagranicznych i prawa reka narcyza Sikorskiego umoczonego w aferze katarskiej,Polactwo wybralo koalicje 13grudnia/''jebacpisow'' i musimy znosic to upokorzenie,
klemens
2024-04-06 10:13:42
czy państwa , z których pochodziły pozostałe ofiary tej wojny , też tak pryncypialnie przeczołgały ambasadorów Izraela ? Ja nadal czekam na przeprosiny ze strony Ukrainy za zabitych polskich rolników . Może wiadomo też coś o odszkodowaniu dla rodzin ofiar tej ukraińskiej rakiety . O kosztach zniszczenia ciągnika i wagi nie wspominając .
Szejna bardzo
2024-04-05 17:06:24
Szejna bardzo stanowczo przepraszał na kolanach i prosił o wybaczenie za tradycyjny, wysysany z mlekiem matek polski antysemityzm, ambasador Polin stwierdził że na razie nie będzie wnioskował o zdecydowaną walkę z polskim antysemityzmem przez wymordowanie wszystkich Polek ale chce żeby wszystkie opcje pozostały otwarte.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA