Prom „Cracovia” w swój pierwszy rejs ze Świnoujścia do szwedzkiego Ystad ma popłynąć w sobotę (16 września) o godz. 12.30. Jednostka, kupiona od bułgarskiego armatora przez Polską Żeglugę Bałtycką (Polferries), przeszła remont w Morskiej Stoczni Remontowej „Gryfia” w Szczecinie.
Jak informowaliśmy, w minioną sobotę „Cracovia” odpłynęła do Świnoujścia i przeszła próby na Zatoce Pomorskiej.
Prace remontowe na jednostce znacznie się przedłużyły. Początkowo planowano, że będą niewielkie i potrwają kilka tygodni. Jednak zakres prac się zwiększył i statek przebywał w Szczecinie ponad trzy miesiące.
– Podczas zakupu stan promu był dobry i posiadał on wszelkie dokumenty uprawniające do żeglugi – wyjaśnił Polskiej Agencji Prasowej Piotr Redmerski, prezes PŻB. – Opóźnienie z wprowadzeniem jednostki na trasę wniknęło z tego, że w trakcie oględzin szczegółowych na doku stwierdzono zbyt duże zużycie dwóch wałów napędowych i łożysk. Pozostawienie tego groziło zapieczeniem mechanizmu i spowodowanie trudnej, dużo kosztowniejszej do naprawy awarii. Podjęliśmy decyzję o demontażu wału i wymianie łożysk. Dzięki temu w przyszłości, przez następne 10–15 lat, nie zagraża nam poważna awaria.
Prezes dodał, że podczas wydłużonego postoju wykonano także wszelkie naprawy i kosmetykę, które byłaby konieczne do zrobienia w 2018 r.
– Dzięki temu w następnym roku prom nie będzie wycofywany z eksploatacji, ale będzie pracował całe 12 miesięcy – zapewnił. – Dodatkowe koszty, które były nieznaczne, na pewno szybko odrobimy.
W wypowiedzi dla PAP P. Redmerski powtórzył, że wprowadzenie „Cracovii” na trasę Świnoujście-Ystad to odpowiedź na potrzeby rynku.
– „Cracovia” jest znacznym wsparciem dla nowo budowanego promu w stoczni w Szczecinie – zaznaczył. – Będzie on oddany za dwa i pół roku. Przez ten czas chcemy zarabiać na nową jednostkę i sprostać oczekiwaniom rynku. Dzięki wprowadzeniu „Cracovii” będziemy generować większe zyski, co sprawia, że nasza wiarygodność dla banków zdecydowanie wzrasta.
Zbudowana w 2002 r. „Cracovia” ma 180 m długości, ponad 24 m szerokości, a zanurzenie 6,5 m. Jednorazowo może zabrać 650 pasażerów i 55-osobową załogę, 64 samochody osobowe oraz 98 ciężarówek długich i 26 krótkich. Długość linii ładunkowej promu to 2196 m. Wcześniej, pod nazwą „Drujba”, był eksploatowany na Morzu Czarnym. To czwarta jednostka PŻB. Poza nią i wspomnianym „Wawelem” flotę kołobrzeskiego armatora tworzą jeszcze „Baltivia” i „Mazovia”.
(ek)
Fot. Elżbieta Kubowska