Piątek, 22 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Kolejny masowiec PŻM z nowoczesnym systemem

Data publikacji: 13 maja 2018 r. 15:02
Ostatnia aktualizacja: 13 listopada 2018 r. 20:41
Kolejny masowiec PŻM z nowoczesnym systemem
 

Masowiec „Podlasie”, należący do Polskiej Żeglugi Morskiej, gości w Morskiej Stoczni Remontowej „Gryfia” w Szczecinie. Zacumował przy nabrzeżu Gdańskim 1 maja, po wcześniejszym wyładunku fosforytów w porcie morskim w Policach (28 430 ton). Surowiec ten przywiózł z Casablanki. Statek przechodzi remont klasowy. Zostanie na nim również zainstalowany nowatorski system uzdatniania wód balastowych.

„Podlasie” ma 190 m długości, 29 m szerokości i ok. 39 tys. ton nośności. To 10-letnia jednostka, więc pora na kolejny remont klasowy (odnowienie klasy odbywa się co pięć lat). Zakłada się, że masowiec pozostanie w „Gryfii” do 10 czerwca.

– Prace remontowe potrwają dość długo, bo na statku zostanie również zainstalowany system uzdatniania wód balastowych – poinformował Grzegorz Wardzyński, dyrektor ds. technicznych w PŻM.

Przypomnijmy, że od września 2017 roku obowiązują nowe przepisy IMO (Międzynarodowej Organizacji Morskiej), wprowadzone tzw. konwencją balastową. Statki morskie zobowiązane są m.in. do oczyszczania wód balastowych za pomocą zatwierdzonych systemów uzdatniania. Ma to zapobiec niekontrolowanemu rozprzestrzenianiu się małych organizmów morskich pomiędzy akwenami.

– IMO dało armatorom jeszcze dwa lata na przygotowanie się do zmian, ale Amerykanie już oczekują, że każdy statek korzystający z ich wód terytorialnych powinien mieć zainstalowany taki system przy pierwszej wymianie tzw. ceryfikatu IOPP, który zazwyczaj się odnawia podczas remontu klasowego jednostki – powiedział Krzysztof Gogol, rzecznik Grupy PŻM.


W nowoczesne instalacje uzdatniania wód balastowych wyposażone zostaną wszystkie statki PŻM. Na pierwszy ogień poszedł masowiec „Karpaty”, z serii największych jednostek armatora, mających ponad 82 tys. t nośności, a zbudowanych w 2013 roku. Systemy na tych statkach montuje Stocznia Remontowa Nauta w Gdyni, dysponująca infrastrukturą pozwalającą na przyjęcie tak dużych statków.

„Podlasie” jest natomiast pierwszym z serii 39-tysięczników, które zostaną wyposażone w nowatorski system. To zadanie wykona „Gryfia”.

Dodajmy, że montowane są urządzenia firmy Alfa Laval. Umowę z tą firmą podpisano w czerwcu ub. roku. Koszt jednej instalacji wynosi ok. 300-400 tys. euro (bez montażu). ©℗

Tekst i fot. (ek)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Do Tomka
2018-05-17 07:34:30
Smutna prawda, pozostaje Ci życzyć powodzenia, bo ja i wielu moich kolegów również zaczyna szukać... Komisarz obniża nie tylko pensje, ale wartość i pozycję całej firmy...ciekawe, czy ministerstwo się w końcu obudzi!
Pracownik
2018-05-16 20:41:19
Gruby jest najgorszym dyrektorem w historii, a że ma wsparcie ojca rydzyka i pisiorów to "rządzi" i śmieje się wszystkim w twarz. Sobie pensji nie obniżył.
Tomek
2018-05-16 12:22:14
Po co ten wielki remont i unowocześnianie statków skoro i tak nie ma już kto na nich pływać. Rejsy wydłużyli przez to jak za głębokiej komuny do 6 miesięcy... . Tak rządzi ten człowiek, że w PZM brakuje marynarzy. Jakoś dziwnym trafem w ciągu ostatnich miesięcy mnóstwo przeszło do obcych armatorów a stało się to tak po...obniżeniu i tak małych wynagrodzeń w porównaniu z obcymi szanującymi się armatorami. Obcy armator płaci nawet za lojalność, czyli pracę u tego samego armatora, a w PZM obniża się wynagrodzenie na kontraktach za ... no właśnie, za lojalność. Tak, PZM ma wszystkich pływających na urlopach bezpłatnych, dlatego mają kontrakty. Sami muszą marynarze opłacać ZUS a jak siedzą w domu na urlopie to d..a nic nie dostają. Jak dalej będzie zarządzana to niedługo firma zniknie. Tym resztkom załóg pływających, czyli "emerytom i rencistom" (nikogo nie obrażam, sam mam prawie 50 na karku i tak siebie też nazywam) jakoś nie dokładają, żeby chociaż oni zostali. A całkiem możliwe, że i oni sobie znajdą robotę za pieniądze. Właśnie się rozglądam. Kilka osób z którymi byłem na statku też już szuka nowego armatora
MaKo
2018-05-16 08:01:43
Szczere współczucia dla wszystkich specjalistów, którzy jeszcze zostali w PŻM,że mają za "szefa" komisarza z PRLowskiej epoki

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA