Jaka ma być rola portów morskich w rozwoju Pomorza Zachodniego? Co dalej ze Stocznią Szczecińską? Jak pomóc w rozwoju infrastruktury dostępowej do portów? Czy budowa terminalu kontenerowego w Świnoujściu to dobry pomysł? Jak rozwiązać problem braku pracowników? Na te pytania odpowiadali szczecińscy kandydaci do parlamentu. Debatę o przyszłości gospodarki morskiej w regionie zorganizował Oddział Zachodniopomorski Krajowej Izby Gospodarki Morskiej oraz Business Club Szczecin.
Pytania przygotowali przedsiębiorcy. W debacie, która się odbyła 2 października w szczecińskim porcie, uczestniczyli kandydaci: Jarosław Rzepa (Polskie Stronnictwo Ludowe), Małgorzata Jacyna-Witt (Prawo i Sprawiedliwość), Dariusz Wieczorek (Sojusz Lewicy Demokratycznej), Ewa Rzeuska (Konfederacja Wolność i Niepodległość) oraz Sławomir Nitras (Koalicja Obywatelska PO.N IPL Zieloni).
Na początku kandydaci zaprezentowali swoje programy wyborcze.
– Nasze sztandarowe punkty to: emerytura bez podatku, dobrowolny ZUS dla małych i mikroprzedsiębiorców, własny kąt dla młodych – wymieniał J. Rzepa, kandydat do Sejmu z listy PSL. – Chcemy, żeby Polska produkowała co najmniej 50 proc. energii ze źródeł odnawialnych.
Kandydatka PiS do Senatu M. Jacyna-Witt mówiła, że cztery lata temu rząd zastał państwo z bardzo wysokim bezrobociem, z ogromnym deficytem budżetowym i biedą na terenach popegeerowskich, ze Stocznią Szczecińską, której nie było, z PŻM, który miał 1,4 mld zł zadłużenia.
– Dziś praktycznie nie ma bezrobocia – podkreślała. – Mamy bardzo dobrze rozwijającą się gospodarkę morską. Przypominam, że Platforma Obywatelska zlikwidowała Ministerstwo Gospodarki Morskiej, my je powołaliśmy. I te zgliszcza, które zastaliśmy cztery lata temu, odbudowujemy.
Za przykładowe osiągnięcie podała sytuację Polskiej Żeglugi Morskiej, która w ub. roku miała 180 mln zł zysku, a w tym, według szacunków, może mieć 380 mln.
Ewa Rzeuska kandydująca do Sejmu z komitetu Konfederacja Wolność i Niepodległość zaznaczyła, że zależy jej przede wszystkim na odtworzeniu biura projektowego stoczni.
– Widzę potrzebę powołania zespołu eksperckiego, żeby wypowiedział się, czy jeszcze w ogóle możliwe jest odtworzenie stoczni – mówiła. – Po drugie, należy stworzyć program odtworzenia szkół zawodowych budowy okrętów. Chciałabym, żeby eksperci się wypowiedzieli, czy w sposób właściwy kształcimy naszą kadrę morską, przyszłych nawigatorów i załogi statków pływających.
Ewa Rzeuska miała wątpliwości na temat modernizacji toru wodnego Świnoujście – Szczecin do 12,5 m i dziwiła się, że największym przeładowcą w porcie Szczecin jest niemiecki Deutsche Bahn.
– Chciałbym, żeby nasza infrastruktura i firmy nie wzbudzały negatywnych emocji, żeby starały się nas łączyć, a nie dzielić – mówił Sławomir Nitras zabiegający o kolejną kadencję w Sejmie (z listy KO). – Byśmy nie traktowali naszych portów, stoczni, terenów gospodarczych wokół rzeki jako z jednej strony politycznego łupu, a z drugiej jako pola politycznej wojny.
Obiecał, że Koalicja Obywatelska nigdy nie będzie robiła polityki w portach i stoczniach.
– Rzeczą najistotniejszą jest to, jak widzimy gospodarkę morską – podkreślił. – My staraliśmy się podczas naszych rządów konsekwentnie budować ją w oparciu o prywatne podmioty. Ja jestem z tego dumny.
Według S. Nitrasa, Stocznia Szczecińska nie upadła w roku 2009, tylko w 2002, a do 2009 była tylko sztucznie podtrzymywana przez państwo.
– Siedzę pośrodku, więc będę się starał spierające się strony pogodzić – zaczął pojednawczo Dariusz Wieczorek, kandydat do Sejmu z komitetu Sojuszu Lewicy Demokratycznej. – Bo najważniejszy jest los naszych firm, miasta, województwa i musimy ze sobą rozmawiać, a nie się kłócić. Jesteśmy zwolennikami tego, aby w kwestiach dotyczących portów, gospodarki morskiej, stoczni usiąść do stołu i sobie uczciwie powiedzieć, na jakim etapie jesteśmy. Skończyć wreszcie z tym, że będziemy sobie wyciągali, co było w roku 2002, 2004 czy 2008, bo to jest po prostu jałowa dyskusja. Naszym hasłem jest „Łączy nas przyszłość” i chciałbym, żeby to było hasło przyszłych parlamentarzystów, którzy zostaną z tego regionu wybrani.
Pierwsze pytanie przygotowane przez przedsiębiorców dotyczyło roli portów morskich w rozwoju przemysłu na Pomorzu Zachodnim.
Małgorzata Jacyna-Witt odpowiedziała, że porty muszą pozostać portami – terenami pod przeładunki i produkcję.
– I my to właśnie robimy – podkreśliła. – Po to też chcemy budować terminal kontenerowy w Świnoujściu, bo to jest przyszłość zespołu portów Szczecin-Świnoujście. Nie możemy rozdzielać tych dwóch portów.
Zwróciła uwagę na podatek od nieruchomości, który jej zdaniem w Szczecinie jest szalenie wysoki.
– Port płaci prawie 8 mln zł podatku od nieruchomości – stwierdziła. – Podobnie jest ze stoczniami. Zawnioskowałam do pana prezydenta o obniżenie stawki, bo są takie możliwości dotyczące terenów produkcyjnych i usługowych, ale jak dotąd nic nie odpowiedział.
Poprosiła przedsiębiorców o wspólny lobbing w tej sprawie.
Zdaniem S. Nitrasa, miasta powinny mieć większy wpływ na to, co się dzieje w portach.
– Dzisiaj jest tak, że miasta się ruguje ze spółek, w związku z tym one patrzą tylko na swój może czasami wąsko pojęty interes, ale z drugiej strony proszę pamiętać, że tereny portowe np. w Szczecinie to jest gigantyczny majątek i on powinien dobrze pracować – mówił. – Ja chciałbym być pewien, a nie jestem, że umowy w porcie są przejrzyste, że stawki są rynkowe, że są równe dla wszystkich.
Dodał, że są firmy, które mogą poddzierżawiać tereny portowe, a jego zdaniem, jest to już patologia.
Ewa Rzeuska stwierdziła, że przede wszystkim potrzebny jest remanent i ustalenie, co pozostało w ręku Skarbu Państwa i co można z tym zrobić, czy ewentualne rozwiązanie dzierżaw wiązałoby się z jakimiś ogromnymi karami. Według niej, potrzebne są ulgi dla podmiotów krajowych, jeżeli chodzi o podatek gruntowy. Ponadto powinny one mieć zagwarantowany udział we wszystkich udzielanych przez Skarb Państwa zleceniach i pracach.
– Doszliśmy do wniosku, że miasta i portu nie da się rozdzielić – mówił J. Rzepa. – To muszą być wzajemnie przenikające się struktury.
Odnosząc się do podatku gruntowego, stwierdził, że miasto obawia się utraty części dochodów, więc państwo powinno to zrekompensować.
– Porty i infrastruktura portowa to tysiące miejsc pracy, to wielkie inwestycje, dlatego absolutnie jestem zwolennikiem tego, żeby tereny portowe i okołoportowe były do dyspozycji portów w kontekście ich rozwoju i inwestycji – zaznaczył D. Wieczorek. – Jesteśmy przeciwni, żeby wchodzili deweloperzy.
Sporo emocji wzbudził temat przyszłości Stoczni Szczecińskiej i pytanie o sens budowy promu.
– Być może odtworzenie stoczni jest niemożliwe i trzeba coś innego zrobić z tymi terenami – mówiła E. Rzeuska, proponując np. wydzierżawić je na place składowe dla zachodnich sąsiadów.
Odnosząc się do budowy promów, J. Rzepa zwrócił uwagę na uciekający czas.
– Jeżeli nie mamy potencjału, to trzeba podjąć decyzję i te promy zacząć budować tam gdzie ten potencjał jest – powiedział.
Według S. Nitrasa problemem stoczni jest więcej PR niż realnej pracy, a to, co się dzieje wokół budowy promu, zostało zrobione w sposób propagandowy.
Dariusz Wieczorek powiedział, że trzeba zrobić wszystko, wspólnie z przedsiębiorcami, by te tereny „pracowały”. Według niego, należy się zastanowić, czy nie utworzyć konsorcjum ze Stoczni Szczecińskiej, „Gryfii” i ST3 Offshore, a może któryś z tych podmiotów sprywatyzować.
Małgorzata Jacyna-Witt podkreśliła, że stocznia musi mieć siłę finansową, a tę da tylko kapitał państwowy.
– Nasz kapitał prywatny, niestety, jest zbyt płytki – mówiła. – Potrzebujemy kapitału państwowego po to, żeby małe firmy podwykonawcze mogły na nim współpracować. Inaczej nie ma możliwości rozwinąć poważnie Stoczni Szczecińskiej.
Temat infrastruktury drogowej czy kolejowej nie wywołał większych kontrowersji wśród kandydatów, choć nie obyło się bez uwag krytycznych. Budowę terminalu kontenerowego w Świnoujściu poparli wszyscy.
– Nowoczesny port musi mieć terminal kontenerowy z prawdziwego zdarzenia – przekonywał S. Nitras.
Zdaniem D. Wieczorka, do inwestycji trzeba przekonać lokalną społeczność.
Ewa Rzeuska zgodziła się z przedmówcami, również J. Rzepa wyraził poparcie, choć martwi go, że nie udało się od początku wypracować porozumienia ze Świnoujściem.
– To jest nasz bardzo ważny projekt gospodarczy dla Pomorza Zachodniego – podkreślała M. Jacyna-Witt. – Terminal jest nam bardzo potrzebny i mamy gwarancję, że powstanie.
Na pytanie, jak rozwiązać problem braku pracowników, kandydaci KO i PSL postulowali uproszczenie procedur związanych z zatrudnianiem cudzoziemców. Na potrzebę odbudowy szkolnictwa zawodowego zwrócili uwagę D. Wieczorek i E. Rzeuska. Z kolei M. Jacyna-Witt zapowiedziała, że rząd PiS przede wszystkim będzie dbał o to, żeby jak najwięcej młodych osób, które wyjechały za rządów PO, wróciło do Polski. Drugi kierunek to ściągnięcie dobrych pracowników z zagranicy, w tym z Filipin. ©℗
Tekst i fot. Elżbieta KUBOWSKA