W 2013 r. na Kanale Jamneńskim wybudowano wrota przeciwsztormowe, które zapobiegają stanom powodziowym w zlewni jeziora Jamno (gmina Mielno). Niestety, otwierają się tylko w jedną stronę i nie zapobiegają niekontrolowanemu wypływowi wód z jeziora do Bałtyku. To grozi katastrofą ekologiczną, dlatego konstrukcja wymaga naprawy. Spółka Enerko Energy z Kielc ma w ciągu 150 dni przebudować węzeł wodny na Kanale Jamneńskim. Całkowity koszt zadania wynosi ok. 3,7 mln zł. W czwartek (5 października) umowę z wykonawcą podpisano w siedzibie inwestora, czyli Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Szczecinie.
Umowę podpisali: Marta Kobrzyńska-Chudzik, dyrektor RZGW w Szczecinie oraz Szymon Głowacki, przedstawiciel Enerko Energy. W wydarzeniu uczestniczyli: wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk, poseł Czesław Hoc i prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Krzysztof Woś.
Zdaniem Marka Gróbarczyka, przebudowa jest sprawą honoru, a to, co zrobiono w 2013 r., określił niefrasobliwością, brakiem profesjonalizmu i partactwem. Przypomniał, że zostało to zauważone przez posła Czesława Hoca.
– Pierwszy zaalarmował, że dzieje się coś złego na Jamnie – mówił wiceminister. – Najgorsze, że osoby, które były zaangażowane w budowę w 2013 roku, starają się całkowicie wybielić z tego, za co były odpowiedzialne. Szkody, które poczynili, dzisiaj trzeba po nich naprawiać. Zablokowanie ujścia z Jamna, zbudowanie wrót, które działają tylko w jedną stronę, ciągłe zamulanie, wybudowanie falochronu, który nie wiadomo, do czego ma służyć – to cały pakiet rzeczy zrobionych tam w sposób całkowicie niezgodny ze sztuką budowlaną, nie mówiąc już o sztuce hydrotechnicznej.
Jak dodał, obecna inwestycja to dopiero pierwszy etap. Kolejny (wykonanie śluzy) ma umożliwić swobodne wyjście żeglarzom na Bałtyk.
– Rzeczywiście, wrota na Kanale Jamneńskim miały swoją dramatyczną historię – potwierdził poseł Hoc. – Od początku były posadowione źle i mogły spowodować katastrofę ekologiczną przede wszystkim jeziora Jamno – jeziora przybrzeżnego, osobliwego, pięknego, niepowtarzalnego i wartościowego, które ma zasoby ryb. Jest to jezioro sandaczowe, leszczowe, ale też występuje w nim będący pod ochroną minóg rzeczny.
Przypomniał, że czasami masowo ginęły tam ryby dwuśrodowiskowe.
– Popełniono błąd projektowy w momencie, kiedy powstawały te wrota, ponieważ otwierają się one tylko w jedną stronę, a więc wypuszczają wodę ze zlewni, nie wpuszczając wody od strony Bałtyku – podkreślił Krzysztof Woś.
Jak wyjaśnił, średni poziom wody w morzu jest 40 cm poniżej średniego poziomu wody w jeziorze. Poziom morza przeważnie był na tyle niski, że przez otwarte wrota woda wypływała z jeziora. Dochodziło do dużego obniżania się lustra wody w Jamnie, co rzeczywiście groziło katastrofą ekologiczną.
Wariant naprawczy wrót został zaproponowany w „Koncepcji wielowariantowej przebudowy węzła wodnego na Kanale Jamneńskim” jako działanie, które w krótkim czasie i względnie niskim nakładem kosztów umożliwi utrzymanie odpowiedniego poziomu piętrzenia Jamna oraz wymianę wody pomiędzy jeziorem a morzem i swobodną migrację organizmów wodnych przy jednoczesnym zachowaniu nadrzędnej, przeciwpowodziowej funkcji tego obiektu.
Przebudowa prowadzona będzie jedynie w światłach budowli. W dwóch wykonana zostanie przepławka dla ryb, a w kolejnych dwóch zamontowane będą zasuwy płaskie dwudzielne oraz pomost technologiczny.
(ek)