W koreańskiej stoczni budowane są gazowce do przewozu skroplonego gazu ziemnego. Paliwo będzie nimi transportowane do terminalu LNG w Świnoujściu. Dwa z nich mają nosić nazwy "Lech Kaczyński" i "Grażyna Gęsicka".
Pod koniec lipca br. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo poinformowało, że grupa ta "powiększa flotę gazowców". Mają zostać zbudowane specjalnie na potrzeby Grupy Kapitałowej PGNiG, a umowę czarteru (rodzaj wynajmu) zawarło PGNiG Supply & Trading (PST) oraz GK PGNiG z norweskim armatorem Knutsen OAS Shipping. Jednostki wejdą do eksploatacji w pierwszej połowie 2024 roku.
Portal Morski przypomina, że Knutsen nazywa swoje gazowce od nazw hiszpańskich miast. Jednak co do dwóch statków odejdzie od tej zasady i na życzenie PGNiG nazwie je "Lech Kaczyński" - na cześć zmarłego prezydenta Polski oraz "Grażyna Gęsicka" - byłej minister rozwoju regionalnego. Oboje zginęli 10 kwietnia 2010 r w katastrofie rządowego samolotu pod Smoleńskiem. Budowa pierwszej jednostki rozpoczęła się pod koniec sierpnia.
Te zaawansowane technologicznie zbiornikowce wybuduje dla Knutsena stocznia Hyundai Heavy Industries (HHI) w Korei Południowej. Każdy z nich będzie miał po ok. 174 tys. m sześc. pojemności. PST będzie ich wyłącznym użytkownikiem przez 10 lat z możliwością przedłużenia.
– Konsekwentnie rozwijamy pozycję PGNiG na międzynarodowym rynku LNG. Czarter zbiornikowców jest ważnym krokiem do realizacji naszych planów w tym zakresie. To optymalne rozwiązanie, zapewniające pewność a zarazem elastyczność operacji logistycznych, które są istotnym elementem budowania przewagi konkurencyjnej – powiedział w wówczas Paweł Majewski, prezes PGNiG SA.
Grupa PGNiG przypomniała wtedy, że to kolejne zbiornikowce wyczarterowane przez PST. Umowa czarteru dwóch pierwszych została zawarta w 2020 roku, również z Knutsen OAS Shipping.
"Oba kontrakty przewidują, że armator będzie odpowiadał za dostarczenie statków, obsadzenie ich załogą oraz utrzymanie w odpowiednim stanie technicznym. Po stronie PST będzie kontrola handlowa nad jednostkami" - poinformowała polska spółka w komunikacie.
Grupa Kapitałowa PGNiG chce wykorzystywać wyczarterowane gazowce do obsługi kontraktów w formule free-on-board (FOB) zawartych z amerykańskimi firmami. "Formuła FOB przewiduje, że to nabywca ładunku odpowiada za jego odbiór w terminalu skraplającym, może jednak swobodnie decydować dokąd skierować zakupione paliwo" - tłumaczy polska spółka energetyczna.
Pojemności 174 tys. m sześc. każdego z czterech gazowców daje możliwość załadunku około 70 tys. ton skroplonego gazu ziemnego. Oznacza to, że każdy z nich będzie w stanie przetransportować ładunek odpowiadający ok. 100 mln m sześc. gazu ziemnego w stanie lotnym.
Knutsen OAS Shipping wszedł na rynek przewozu LNG w 2004 roku. Pierwsze jednostki budował w Hiszpanii i pływają one pod banderą hiszpańską.
Wszystkie duże gazowce do transportu LNG tego armatora posiadają membranowy system przechowywania ładunku. Pływają z prędkością eksploatacyjną 19,5 węzła.
(kl)