Czwartek, 21 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Gdzie tkwi energia miasta?

Data publikacji: 13 grudnia 2018 r. 10:52
Ostatnia aktualizacja: 13 grudnia 2018 r. 10:52
Gdzie tkwi energia miasta?
 

Berlin jawi się jako miasto multikulturowe, a jego mieszkańcy jako ludzie tolerancyjni. Na każdym kroku widać różnorodność. Spotkamy ją na ulicznych festiwalach, w etnicznych restauracjach, na częstych demonstracjach na rzecz praw mniejszości. Przykładem tego może być wiosenny Karnawał Kultur (Karneval der Kulturen), doroczny wielokulturowy festiwal. Wydaje się, że teraz bardziej potrzebny niż kiedykolwiek.

Upadek muru berlińskiego doprowadził do większej internacjonalizacji miasta, lecz także do powstania silniejszych ruchów nacjonalistycznych i rasistowskich w latach dziewięćdziesiątych XX wieku. Reagując na to, miasto stworzyło właśnie wspomniany karnawał, aby zaznaczyć jego wielokulturowość i umacniać tolerancję.

Berlin zawsze przyciągał obcokrajowców, a czasami, jak w XVII wieku, tolerancyjni władcy aktywnie ich poszukiwali. Na przykład gdy w 1671 roku Żydzi, uciekający z Wiednia, przybyli do Berlina, otrzymali od Wielkiego Elektora specjalną ochronę. Berlińscy dobrze wykształceni obywatele żydowscy współkształtowali potem przez stulecia historię miasta. Zagłada tej wielkiej grupy ludzi, liczącej ponad sto pięćdziesiąt tysięcy osób, co stało się w wyniku nazistowskiego Holokaustu, jest odczuwalna do dziś.

Po drugiej wojnie światowej Berlin, przede wszystkim zachodni, zawsze był otwarty i tolerancyjny, emanował energią i przyciągał.

Przykładem miejsca, które najbardziej przyciąga wielokulturowe społeczności, jest zawsze tętniący życiem Kreuzberg. Mieszkają tam kolejne pokolenia entuzjastów kultury, punki, osoby LGBT, ludzie dziesiątek narodowości i wyznań. Do tego Kreuzberg ma w swoim sercu bunt – graffiti pokrywają każdą dostępną powierzchnię, a hałaśliwi imprezowicze dają się słyszeć do późnych godzin nocnych. Niewiele dzielnic tak dobrze ilustruje transformację Berlina, jaka dokonała się po upadku muru berlińskiego. Jeszcze gdy miasto było podzielone, Kreuzberg przyciągał imigrantów, hippisów, artystów i squotersów, a nawet Davida Bowiego, którego niezwykle inspirował wyraziście tu odczuwany rytm miasta.

W okolicach słynnej Kottbusser Tor obywatele innych krajów stanowią 55,2 proc. wszystkich mieszkańców. Międzynarodowi mieszkańcy Kreuzberga czują się razem komfortowo i bezpiecznie – niektórzy nawet odczuwają niepokój, gdy opuszczają tę niezwykłą dzielnicę. Jednocześnie zachowują narodową tożsamość, twórczo łącząc kultury Berlina i swych ojczyzn. To sprawiło, że Kreuzberg stał się „przestrzenią diasporyczną” z własną siecią instytucji społecznych, norm, wartości, a nawet językiem.

Berlin nadal przyciąga ludzi z całego świata, inspirując ich do twórczej pracy. Społeczność tak otwarta i tolerancyjna pokazuje, że energia miasta nie tkwi w budynkach, czy instytucjach. Jest nieuchwytna, bowiem jest w ludziach, którzy tworzą miasto.

Mieliśmy okazję choć trochę przekonać się o tym podczas projektu „Hermann Stöhr – Stanisław Kubicki”.

Cezary ORŁOWSKI

IX Wrota

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA