Biuro projektowe Westcon Design Poland projektuje nowy, monolityczny dok pływający dla Morskiej Stoczni Remontowej „Gryfia” w Szczecinie. Będzie to jeden z większych tego typu obiektów w Europie, mający nośność 27 tysięcy ton. Wykonawcą doku jest Szczeciński Park Przemysłowy (dawna Stocznia Szczecińska), a inwestorem – Fundusz Rozwoju Spółek.
– W końcówce ubiegłego roku została podpisana umowa na wykonanie dokumentacji technicznej doku pływającego o nośności 27 tysięcy ton – mówi Piotr Żelazek, szef szczecińskiego biura projektowego Westcon Design Poland, mający 25-letnie doświadczenie pracy w Stoczni Szczecińskiej. – Jesteśmy w trakcie przygotowywania dokumentacji technicznej, która będzie podlegała w pierwszym rzędzie zatwierdzeniu w Polskim Rejestrze Statków. Równolegle zleceniodawca, czyli Szczeciński Park Przemysłowy, również będzie miał prawo do wnoszenia uwag i akceptacji naszej dokumentacji.
Zaznacza, że celem projektowym jest przygotowanie dokumentacji na dok, który będzie w stanie podnieść największe statki typu ro-pax i masowce operujące obecnie na Bałtyku i Morzu Północnym. Zmieszczą się w nim m.in. największe jednostki Polskiej Żeglugi Morskiej, dla których doki „Gryfii” na razie są za małe. Nowy – nr 8 – ma mieć ok. 235,6 m długości oraz 47 m szerokości. Jego wysokość całkowita wyniesie 19 m, a zanurzenie maksymalne – 16 m.
– On będzie budowany w tzw. blokach – wyjaśnia szef Westcon Design Poland. – Każdy z tych bloków będzie wodowany z pochylni i w tej chwili intencją jest łączenie tych bloków na wodzie, przy pomocy konstrukcji, która nazywa się kesonem. Taki keson pozwoli pracownikom bezpiecznie wejść pod pływające dwa bloki i połączyć je za pomocą spawania.
Projekt powinien być gotowy na początku drugiej połowy tego roku.
– Ciężar doku szacowany jest na ok. 10 tysięcy ton stali, więc jest to duże zamówienie – podkreśla Piotr Żelazek. – Sam projekt jest w miarę prosty, ale jak każdy musi być wykonany zgodnie ze sztuką i zaakceptowany przez towarzystwo klasyfikacyjne.
Sercem doku jest system balastowy, ale są również zainstalowane typowe systemy bezpieczeństwa, oświetlenie, alarmy itp.
Projektant mówi, że dok pływający można porównać do windy, tyle że działa ona w środowisku wodnym.
– Porusza się góra – dół – tłumaczy. – Najpierw jest zanurzany po to, żeby statek na niego wpłynął, później razem z nim wynurza się, prowadzone są wszelkie planowane prace, począwszy od mycia kadłuba poprzez remonty, wymianę poszycia i wszystko to, co się robi w klasycznej stoczni remontowej.
Westcon Design Poland sp. z o.o. działa pod tym szyldem od 2009 roku i współpracuje z armatorami tzw. pierwszej klasy. Wśród krajowych klientów są Polska Żegluga Morska i jej spółka Unity Line, Polska Żegluga Bałtycka, Szczeciński Park Przemysłowy czy MSR „Gryfia”. Zagraniczni kontrahenci to m.in. Westcon Group A.S. z Norwegii, Spliethoff B.V. z Holandii, norweskie spółki 7Waves i Rederiet Stenersen, Houlder Ltd z Wielkiej Brytanii, TT-Line z Niemiec oraz Baltec Marine z USA.
Biuro zatrudnia ok. 35 osób, ale współpracują z nim także emerytowani projektanci. Zlecenia dotyczą nie tylko projektów jednostek pływających, ale też rozmaitych urządzeń, np. dźwigowych i transportowych dla morskich farm wiatrowych, instalacji płuczek (tzw. scrubberów) czy urządzeń do oczyszczania wód balastowych. Na te ostatnie jest szczególne zapotrzebowanie i w ub.r. szczecińskie biuro zrealizowało 24 takie projekty.
Budowa po sąsiedzku
Fundusz Rozwoju Spółek po rozpoznaniu rynku zlecił budowę doku Szczecińskiemu Parkowi Przemysłowemu. Będzie więc powstawał po sąsiedzku, naprzeciwko nabrzeża, przy którym stanie.
Na razie trudno określić, ile osób będzie zaangażowanych przy budowie. Szczeciński Park Przemysłowy jest w trakcie rozmów handlowych z partnerami i potencjalnymi podwykonawcami, z którymi współpracuje na terenie SPP, jak i spoza tego terenu.
– Głównym wykonawcą kontraktu jest Szczeciński Park Przemysłowy, natomiast podwykonawcami będą przede wszystkim te firmy, z którymi w efekcie prowadzonych obecnie negocjacji ostatecznie podpiszemy umowy – informuje Katarzyna Ansen-Mrowińska z SPP. – Zakładamy, że większość prac zostanie wykonana przez naszych partnerów, zaś główną rolą Szczecińskiego Parku Przemysłowego będzie przede wszystkim szeroko rozumiane zarządzanie projektem oraz kontrola jakości, jednak nasi pracownicy będą mieli również pewien udział produkcyjny w tej budowie.
Dodaje, że zgodnie z wypracowanym harmonogramem, obróbka wstępna blach i profili rozpocznie się w miesiącach letnich tego roku.
Sam dok to nie wszystko
Jednocześnie MSR „Gryfia” przygotowuje inwestycje infrastrukturalne, czyli rozbiórkę istniejącego pirsu, przy którym stoi dok nr 1 i podnośnik (wycofane z eksploatacji), budowę nowego pirsu, będącego przedłużeniem nabrzeża Gdańskiego, modernizację nabrzeża Gdyńskiego, budowę głębi dokowej i przecisk kabla energetycznego pod nurtem Odry.
– Dok stanie przy nabrzeżu Gdyńskim, to jest naprzeciwko Stoczni Szczecińskiej, przy czym lokalizacja doku nie zachodzi za głębie pochylniowe – zaznacza Artur Trzeciakowski, dyrektor naczelny MSR „Gryfia”. – Nabrzeże Gdańskie zostanie przedłużone pirsem, ponad 60-metrowym, wchodzącym w głąb toru wodnego.
Wcześniej przygotowano koncepcję, były badania geologiczne, wykonano analizę nawigacyjną, uzgodnioną w Urzędzie Morskim w Szczecinie, sporządzono opinię geotechniczną i inne potrzebne opracowania.
Wkrótce powinien zostać rozstrzygnięty przetarg na wykonanie dokumentacji projektowej, dotyczącej modernizacji infrastruktury.
– Zgłosiło się kilka firm, wszystkie mają duże doświadczenie w budownictwie hydrotechnicznym – podkreśla dyrektor Trzeciakowski.
Do kolejnego etapu zaproszono trzy podmioty spełniające warunki udziału w procedurze przetargowej.
Jak szacuje dyrektor naczelny MSR „Gryfia”, w połowie przyszłego roku prace związane z budową nowego doku powinny się zakończyć.
To pierwsza tak duża inwestycja w szczecińskiej remontówce od 30 lat. Władze spółki liczą, że pozwoli ona zwiększyć jej przychody o ok. 50 proc.
Jak już informowaliśmy, FRS finansuje budowę doku (mowa jest o 100 mln zł) i będzie jego właścicielem. Stocznia „Gryfia” weźmie go w 30-letni leasing (z możliwością późniejszego wykupu). Sama natomiast sfinansuje przebudowę infrastruktury, a pieniądze na ten cel mają pochodzić ze zbycia aktywów w Świnoujściu. Chodzi o tereny tamtejszego oddziału, wystawione na sprzedaż za nieco ponad 58 mln zł.
– Program inwestycyjny, który ma zapewnić dalsze funkcjonowanie MSR „Gryfia”, zakłada modernizację jej majątku poprzez kluczową inwestycję, jaką jest nowy dok – podkreśla Krzysztof Zaremba, prezes tej spółki. – Dzisiaj armatorzy eksploatują coraz większe statki i to się po prostu opłaca. Nowy dok pozwoli takie statki remontować i zabezpieczyć przyszłość „Gryfii” na długie lata.
Zaznacza, że bez programu modernizacji w dotychczasowej strukturze „Gryfia” nie przetrwa, gdyż trzeba byłoby dokładać rocznie między 5 a 9 mln zł do funkcjonowania oddziału w Świnoujściu. ©℗
Elżbieta KUBOWSKA