Obchodzony niedawno Dzień Morza Bałtyckiego to dobra okazja, żeby przypomnieć sobie, skąd wziął się ten jeden z najmłodszych słonowodnych zbiorników na Ziemi. Stosunkowo krótka historia jego istnienia to okresy zlodowacenia i ustępowania lodów, gwałtownego wzrostu i spadku poziomu wody, odcięcia i połączenia z oceanem, a nawet czasy, w których był słodkowodnym jeziorem.
Chociaż dziś trudno to sobie wyobrazić, przez miliony lat ewolucji naszej planety w miejscu dzisiejszego Bałtyku nie było żadnego morza. Jego prapoczątków można zacząć szukać dopiero około 14 tysięcy lat temu, co w czasowej skali przemian geologicznych jest bardzo krótkim okresem.
Góry lodowe na jeziorze
Wtedy to z terenów współczesnej północnej Polski zaczął wycofywać się lądolód skandynawski. Jego granica przesunęła się kilkadziesiąt kilometrów na północ od współczesnych południowych wybrzeży Bałtyku. Topniejący lód zaczął stopniowo tworzyć w tym miejscu rozlewiska, które z czasem połączyły się w przypominający rozległy fiord długi zbiornik. W zimnym kontynentalnym klimacie przez większą część roku był on skuty lodem i nie za bardzo odróżniał się od sąsiadującej z nim od północy ściany lądolodu. W lecie rozmarzał jednak, ale jego lodowe pochodzenie zdradzały unoszące się na powierzchni góry lodowe. Woda była w nim słodka, więc jest nazywany Bałtyckim Jeziorem Lodowym. Naukowcy oceniają, że fauna musiała być bardzo uboga i składała się wyłącznie z gatunków słodkowodnych.
Jezioro stopniowo zwiększało swoją powierzchnię wraz z cofaniem się lądolodu na północ. Jego lustro znajdowało się około 20 metrów powyżej powierzchni oceanu, więc w pewnym momencie woda zaczęła gwałtownie odpływać z niego do Morza Północnego, co znacznie ograniczyło zasięg jeziora. Proces ten został przerwany około 11 tys. lat temu, kiedy klimat znowu gwałtownie się ochłodził. Nowe zlodowacenie odcięło zbiornik od oceanu. Następnie temperatura wzrosła już na dobre, puściły lodowe blokady i poziom jeziora gwałtownie opadł wyrównując się z oceanem.
Pod znakiem małża i ślimaka
Dzięki temu morska woda mogła zacząć napływać do Jeziora Lodowego , które powoli stawało się słonowodne. I właśnie dopiero w tym momencie, około 10 tys. lat temu, możemy mówić o początkach istnienia morza w miejscu dzisiejszego Bałtyku. Po całkowitym ustąpieniu lądolodu rozciągało się ono od terenów dzisiejszej Finlandii, przez południową Szwecję, Bałtyk aż do wschodnich wybrzeży Norwegii. W słonej wodzie zmieniła się fauna. Jednym z jej reprezentantów był morski małż Yoldia arctica, od którego zbiornik został nazwany Morzem Yoldiowym.
Wraz z ustępowaniem lądolodu zaczął zachodzić inny proces geologiczny, który miał szybko zakończyć istnienie Morza Yoldiowego. Uwolniona od ciężaru masy lodu skorupa ziemska zaczęła się unosić. Nie wszędzie proces ten przebiegał w tym samym tempie. Skandynawia podnosiła się szybciej niż dno Morza Yoldiowego. W efekcie około 9 tys. lat temu znowu zostało ono odcięte od wód oceanu. Zbiornik wciąż był zasilany przez rzeki i strumienie, które swój początek brały w resztkach topniejącego lodowca. Wkrótce więc morze ponownie zmieniło się w słodkowodne Jezioro Ancylusowe. Podobnie jak na poprzednim etapie, swoją nazwę wzięło od żyjącego w nim zwierzęcia – ślimaka przytulika Ancylus fluviatilis. Wyginęła w nim słonowodna fauna, która została zastąpiona przez słodkowodne gatunki. Pomimo znacznego podniesienia się temperatur świat zwierzęcy w zbiorniku nie był zbyt bogaty.
Morze, czy jednak jezioro?
Kolejny etap jego rozwoju nastąpił od około 7 tys. lat temu. W efekcie dalszego ocieplenia klimatu lądolód skandynawski stopił się do końca. Rozpoczął się też wzrost poziomu wód oceanicznych, które przez cieśniny duńskie zaczęły przedostawać się do Jeziora Ancylusowego. W ten sposób znowu przekształciło się ono w morze, nazwane tym razem Litorynowym. Miało ono większe zasolenie i trochę wyższą temperaturę od współczesnego Bałtyku. Było też większe i miało bardziej urozmaiconą linię brzegową, z wieloma wąskimi zatokami w północnej części. Rozwijały się w nim słonowodne organizmy, wśród których ważne miejsce zajmował ślimak pobrzeżka (Littorina littorea), od którego wzięła się jego nazwa – Morze Litorynowe.
Około 4 tys. lat temu doszło do znacznego zwężenia cieśnin duńskich, co znacznie ograniczyło dopływ wód oceanicznych i zmniejszyło zasolenie morza. W ten sposób powstał współczesny Bałtyk. Jego obecne stadium rozwoju czasami nazywane jest Morzem Myaowym – od nazwy małża Mya arenaria.
Czy jednak przemiany geologiczne Bałtyku już się zakończyły? Naukowcy nie mają wątpliwości, że kiedyś skończy się także obecny okres w dziejach zbiornika. Przewidują, że w efekcie ciągłego unoszenia się Skandynawii znowu częściowo lub w całości zostanie on odcięty od oceanu i stanie się słodkowodnym jeziorem. W ten sposób wróci do swoich prapoczątków.
M. Kubera