To pracowite urządzenie. Każdego dnia wycina z blachy elementy przyszłego statku. Mowa o „plazmie”, czyli sterowanej numerycznie maszynie do cięcia stalowych arkuszy z pomocą zjonizowanej materii.
Dziś technologia ta należy do najpopularniejszych na świecie. Polega na termicznym przecinaniu stali czy też stopów miedzi lub aluminium. Urządzenie miejscowo roztapia blachę i za pomocą strumienia plazmy wyrzuca płynny materiał po przeciwnej stronie arkusza. Sprawcą wysokiej temperatury jest łuk elektryczny, który jarzy się pomiędzy przecinanym materiałem a nietopliwą elektrodą znajdującą się w głowicy. Zarówno elektroda, jak i łuk otoczone są przez dyszę plazmową, którą pod dużym ciśnieniem przepływa gaz (np. sprężone powietrze). Dzięki temu ciepło skoncentrowane jest na niewielkim obszarze, a to powoduje topienie (a nawet odparowanie) stali. Niektóre urządzenia pozwalają obrabiać blachy nawet do 150 milimetrów grubości. Wypalone krawędzie wyróżniają się wysoką jakością cięcia.
Takie urządzenia posiada Stocznia Szczecińska. Tak zwaną plazmę uruchomiono w lutym 2005 roku. Zastąpiła starszą maszynę pochodzącą z końca lat 60. Wówczas nowa generacja „plazm” była zainstalowana w zaledwie 20 miejscach na świecie. Urządzenie typu TELEREX TXB10500 zamówiono w niemieckiej firmie ESAB w Karben k. Frankfurtu. Może ono trasować oraz ciąć blachę, a także fazować (robić ukosy) jej krawędzie.
– Urządzenie posiada 2 zespoły głowic do cięcia plazmą oraz 2 zespoły głowic plazmowych do trasowania. Możliwość operowania na sucho i pod wodą. Palniki plazmowe mają możliwość pochylenia o zadany kąt – informowała wówczas Stocznia Szczecińska.
Na tej „plazmie” można palić jednocześnie dwa płaty blachy. Gruby na 4 mm jej arkusz jest cięty z prędkością 6 metrów na minutę. Maksymalnie blacha może mieć 70 mm grubości. Przy grubości 16 mm szybkość cięcia jest 3,5 raza większa od technologii z użyciem tlenu, co pokazuje przewagę plazmy.
Transmisja danych odbywa się on-line – np. z traserni za pomocą sieci światłowodowej na komputer w sterowni na hali obróbki (w postaci kart wykroju). Stąd sygnał biegnie na maszynę. Rocznie urządzenie może przerobić nawet 30 tys. ton blachy. Tyle potrzeba na zbudowanie trzech średniej wielkości kontenerowców.
Dziesięć lat później do centrum obróbki zakupiono nową, sterowaną numerycznie, maszynę do cięcia blach firmy „Eckert”.
(kl)
Fot. Elżbieta KUBOWSKA
Na zdjęciu: Nowa, sterowana numerycznie, maszyna do cięcia blach
Partnerzy dodatku: