Czwartek, 21 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Branka ’82 – nieznana odsłona stanu wojennego

Data publikacji: 04 listopada 2022 r. 11:57
Ostatnia aktualizacja: 11 listopada 2022 r. 11:20
Branka ’82 – nieznana odsłona stanu wojennego
 

Represyjne powołanie działaczy „Solidarności” i opozycji politycznej do odbycia służby wojskowej w latach 1982–1984 pozostaje jedną z ostatnich „białych plam” najnowszej historii Polski.

Bardzo niewielka jest wciąż wiedza o tym, że w czasach Polski Ludowej ówczesne Wojsko Polskie było jednym z głównych narzędzi stosowania represji politycznych wobec niepokornych obywateli, a nawet całych środowisk podejrzanych o niewłaściwy stosunek do komunistycznej rzeczywistości. W okresie powojennym powoływano do specjalnych kompanii synów kułaków, zmuszonych do wykonywania niewolniczej pracy w kopalniach, w czasach Gomułki zaczęto powoływać kleryków, w 1968 r. w kamasze brano zbuntowanych studentów, a w 1970 – młodych stoczniowców. Nieświadomość w tym zakresie wynika po części z tego, że żołnierski mundur na ogół wzbudzał wśród Polaków pozytywne resentymenty wynikające z bliższej i dalszej historii (walka o niepodległość, obrona ojczyzny), po części – z faktu, że represjonowani w ten sposób ludzie byli dużo skuteczniej odcięci od świata zewnętrznego niż w ośrodku odosobnienia czy w tradycyjnym więzieniu.

Jesienią 1982 r. sięgnięto ponownie po tę sprawdzoną formę represji. Stało się to po tym, jak 8 października 1982 r. Sejm PRL dokonał ostatecznej delegalizacji NSZZ „Solidarność” poprzez uchwalenie nowej ustawy o związkach zawodowych. Wywołało to manifestacje i strajki w wielu ośrodkach związkowych. Podziemna „Solidarność” wezwała do przeprowadzenia ogólnokrajowej akcji protestacyjnej 10 listopada 1982 r., w drugą rocznicę sądowej rejestracji związku w 1980 r.

Zapowiedź ta wydała się władzom PRL na tyle poważnym zagrożeniem, że zdecydowały się na przeprowadzenie akcji prewencyjnej w postaci swoistej „branki”. Postanowiono powołać dużą grupę młodych związkowców i opozycjonistów na trzymiesięczne ćwiczenia w kompaniach polowych oraz do odbycia zasadniczej służby wojskowej. Z przebiegu akcji widać, że działania władz miały błyskawiczne tempo. W ciągu kilku dni Służba Bezpieczeństwa wytypowała osoby mogące stanowić potencjalne zagrożenie dla władz podczas zapowiadanych manifestacji i strajków. Z przekroju wytypowanych osób widać wyraźnie, że w dużej mierze byli to związkowcy i młodzi ludzie, którzy zwrócili na siebie uwagę swoją postawą po 13 grudnia 1981 r., m.in. uczestnicy akcji strajkowych i ulotkowych w pierwszych miesiącach stanu wojennego oraz osoby zatrzymane podczas manifestacji 3 maja i 31 sierpnia 1982 r. Niektórzy mieli za sobą kilkumiesięczny pobyt w ośrodku odosobnienia dla internowanych. SB przekazała wytypowane listy do Wojskowej Służby Wewnętrznej. Z WSW dotarły do poszczególnych wojskowych komend uzupełnień, gdzie wzywano wskazane osoby. Wezwani nagle do WKU działacze „Solidarności” ze zdziwieniem rozpoznawali swoich kolegów związkowców z własnych i innych zakładów pracy.

W ciągu niecałego miesiąca władzom komunistycznym udało się przeprowadzić całą akcję na tyle sprawnie, że w wyznaczonym dniu, czyli już 5 listopada 1982 r. około 1450 związkowców „Solidarności” trafiło jako rezerwiści do kompanii polowych w 10 wytypowanych jednostkach wojskowych (Brzeg, Budowo, Chełmno, Czarne, Czerwony Bór, Głogów, Gorzów Wielkopolski / Wędrzyn, Rawicz, Trzebiatów i Unieście / Koszalin). Największa grupa, licząca około 450 osób pochodzących praktycznie z całej Polski, znalazła się na poligonie Czerwony Bór na północno‑wschodnim Mazowszu, między Zambrowem a Łomżą. Zostali tam zakwaterowani w prowizorycznych, niedogrzanych wagonach‑barakach. Druga pod względem wielkości grupa, licząca około 300 osób pochodzących przeważnie z województw północnych, trafiła do Chełmna. Sytuacja tej grupy okazała się jeszcze trudniejsza, bo wkrótce ulokowano ją w namiotach na pobliskim poligonie między Wisłą a wałami przeciwpowodziowymi i zatrudniano przy ćwiczeniach pontonowych na lodowatej rzece. W pozostałych jednostkach wojskowych utworzono po jednej kompanii (około 80 osób).

W większości ośrodków upokarzano związkowców bezsensownymi pracami ziemnymi w środku zimy (np. budowanie drogi ze śniegu w Czerwonym Borze), niemającymi nic wspólnego z podnoszeniem zdolności żołnierskiej. Powszechne były natomiast przesłuchania przez oficerów WSW. Na szczęście dla uczestniczących w tych rzekomych ćwiczeniach związkowców, zakończyły się one po przepisowych trzech miesiącach, choć do końca trzymano zainteresowanych w celowej niepewności. 2–3 lutego 1983 r. powrócili oni do cywilnego życia.

Gorszy był los 264 osób powołanych 5 listopada 1982 r. do odbycia dwuletniej zasadniczej służby wojskowej. Zależnie od miejsca zamieszkania, ludzie ci trafili do jednostek wojskowych w Chełmie, Jarosławiu i Węgorzewie. We wszystkich tych miejscach utworzono po jednej kompanii (około 80 osób każda), które podobnie jak w przypadku trzymiesięcznych ćwiczeń, były przez cały okres służby izolowane od pozostałego wojska. O ewidentnie represyjnym charakterze powołania świadczył fakt, że po wstępnym okresie zakończonym przysięgą wojskową kompanie te skierowane zostały do polowych jednostek budowlanych i zatrudniane były przy ciężkich robotach fizycznych, np. przy remontach torów kolejowych. Stosunek oficerów do żołnierzy przypominał zachowania z najgorszych jednostek karnych. Kto mógł, reklamował się z takiej służby, powołując się na sytuację rodzinną (np. jedyni żywiciele rodzin) albo prawdziwe lub sfingowane dolegliwości zdrowotne (niektórzy udawali choroby psychiczne). Zdarzały się samookaleczenia i próby samobójcze. Ci, którym nie udało się wyreklamować, wyszli na wolność dopiero jesienią 1984 r.

Branka ’82, w efekcie której jesienią 1982 r. ponad półtora tysiąca młodych związkowców i opozycjonistów zostało ubranych przymusowo w wojskowy mundur i zamkniętych na poligonach i w koszarach, w wielu przypadkach nawet na dwa lata, nie może pójść w zapomnienie. Proceder ten musi wreszcie trafić do kanonu powszechnie uznanych represji okresu stanu wojennego, respektowanych przez instytucje i sądy oraz ujętych w programach nauczania szkolnego historii.

Marcin Dąbrowski, OBBH IPN Lublin

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Bronek
2023-05-20 17:58:12
Przepracowalem w Polsce w kopalni 14 lat pod ziemia. Bylem 2 razy (6 miesiecy) tymczasowo aresztowany. Zostalem zwolniony z pracy z powodow politycznych i za kare otrzymuje w Polsce nizsza emeryture za te okresy. Czlonkowie SPOLDZIELNI, ktorzy przepracowali w Polsce tylko 5 lat i nie poswiecili na dzialalnosc opozycyjna nawet 5 minut otrzymuja co miesiac emeryture wyzsza od mojej o 500 zl. Tak wynagradza Rzeczypospolita bylych dzialaczy za okresy represji.
Bronek
2023-05-18 17:22:15
Mam status dzialacza opozycji i osoby represjonowanej w Polsce. Bylem 2 razy tymczasowo aresztowany w stanie wojennym, jakie wynagrodzenie bylo za te okresy, kazdy wie. Na podstawie nowelizacji ustawy z 2020r. Rzeczypospolita (Rzad i Sady Polskie) zdecydowaly, ze jesli emerytura polska i zagraniczna przekracza 2400 zl. brutto to takiej osobie nic sie nie nalezy. Ja juz od 8 lat otrzymuje w Polsce za kare nizsza emereture, czlonkowie SPOLDZIELNI otrzymuje otrzymuja wyzsza emeryture od mojej.
Jozek
2023-03-20 09:24:38
Kolego Bronek zostałeś zwolniony i siedziałeś , idziesz do IPN i składasz wnioski , masz potwierdzenie oraz dowód że nie byłeś donosicielem , dostajesz odszkodowanie, zadośćuczynienie , nawet legitymację związku internowani , represjonowani , jak tu piszesz to jest złośliwość bo już od 2017 jest na to ustawa i każdy co siedział i zwolniony jest wyrównanie i dopisanie brakujących miesięcy do najniższej emerytury , pisać wszędzie a pominąć urząd to jak to nie wiedzieć od kolegów z solidarności
klemens
2022-11-11 11:08:13
ale cieniasy . Myśleliście , że wojsko to zabawa ? Powołali do woja , składaliście przysięgę . Rozkazy się wykonuje , a nie kontestuje warunki socjalnopolityczne . Ale każda okazja jest dobra do wyrwania kasy . W owych czasach wszyscy mieli pod górkę .
Bronek
2022-11-04 13:44:38
Ja za czas jaki poswiecilem na dzialalnosc w stanie wojennym i za rozlake z rodzina zwiazku z pobytami w zakladzie karnym (6 miesiecy) z powodow politycznych oraz to, ze zostalem zwolniony z zakladu pracy z tych samych powodow, a nowej pracy nie moglem znalezc przez 5 miesiecy. Otrzymuje za kare w Polsce od siedmiu lat nizsza emeryture.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA