A może także Niebuszewo?
Mieszkańcy dzielnic przy al. Wojska Polskiego i ul. Mickiewicza, ci, którzy lubią chodzić do szczecińskich teatrów: Polskiego, Współczesnego i Operetki, wdzięczni są dyrekcji MPK za oczekujące na nich po przedstawieniu autobusy. Nic dziwnego, bo można się nimi szybko i na ogół dość wygodnie dostać z powrotem do domu. W gorszym położeniu są mieszkańcy innych rejonów, jak np. Niebuszewa niemniej gęsto zaludnionego i to aż po sam Las Arkoński. Choć mają oni zapewniony dojazd tramwajami, to jednak czekanie i „przetrawianie” sztuki na przystanku tramwajowym do przyjemności nie należy.
Ponieważ przewóz pasażerów z teatrów (autobusem) nie jest deficytowy, czy nie warto, aby dyrekcja MPK uruchomiła dodatkowe linie do innych dzielnic Szczecina?
„Kurier Szczeciński” z 4 października 1961 roku
Nie samą musztrą żyje żołnierz…
Wczoraj w Klubie Garnizonowym z inicjatywy dowództwa garnizonu szczecińskiego odbyło się spotkanie działaczy kulturalno-oświatowych wojska i miasta. W swobodnej wymianie zdań i poglądów zastanawiano się nad dotarciem z elementarnymi sprawami kultury do najszerszych rzesz młodych ludzi, odbywających służbę wojskową. Przedstawiciele środowiska kulturalnego Szczecina zadeklarowali swą pomoc i współpracę z dowództwem garnizonu.
W projekcie są spotkania aktorów w świetlicach żołnierskich, rozmowy o muzyce, ekspozycje plastyczne w koszarach, spotkania młodzieży z literatami i dziennikarzami.
Wiele mówiło się także o konieczności zapoznania się przez pewne grupy żołnierzy ze sprawami teatru, operetki, studio radiowego, drukarni od tzw. „kuchni”. Co jest zwykle szczególnie atrakcyjnym wprowadzeniem w sprawy kultury.
„Kurier Szczeciński” z 5 października 1961 roku