Dzieci i młodzież do 24 sierpnia br. bezpłatnie mogą oglądać zbiory na ekspozycjach w salach muzeum przy ulicy Młyńskiej 37-39 w Koszalinie. Wystawy czynne są codziennie w g. 10-17 z wyjątkiem święta 15 sierpnia.
Zwraca uwagę prezentacja pt. „Deszcz pada na świątynię! Masoni w Koszalinie i na Pomorzu w latach 1777-1933”. To pierwsza tego typu ekspozycja w Polsce północno-zachodniej, a większość obiektów jest prezentowana po raz pierwszy publicznie.
Zachętą do poznania masońskich tajemnic są fakty z przeszłości, które dla zwiedzających odkrył Zbigniew Wojtkiewicz, koszaliński kolekcjoner i miłośnik historii. To dzięki niemu pojawiające się na aukcjach antykwarycznych pamiątki po loży powracają do Koszalina. Nadto pokazanych jest kilkadziesiąt unikatowych przedmiotów z innych pomorskich lóż od XVIII wieku po okres istnienia III Rzeszy. Każdy jest niepowtarzalny i kryje w sobie niezwykłe masońskie tajemnice. Na wystawie można zobaczyć m.in. miecz rytualny, szklane naczynia biesiadne i dokumenty rękopiśmienne.
A dzieje loży zaczęły się w 1777 roku, gdy grupa oficerów armii pruskiej pod dowództwem księcia pułkownika Fryderyka Wilhelma Karola von Wuerttemberg-Stuttgart powołała do życia w Koszalinie lożę wolnomularską pod nazwą Maria zum goldenen Schwert (Maria pod złotym mieczem). W okresie największej świetności do loży należało ponad 160 braci, m.in. burmistrzowie, urzędnicy państwowi, prawnicy, kupcy i żołnierze. Wolnomularze realizowali ideały filozofii opartej na postępie, rozwoju społecznym i tolerancji religijnej. Z czasem wokół masonerii narosło wiele legend. Dawni mieszkańcy Pomorza opowiadali, jakoby masoni mieli konszachty z diabłem, posiadali zdolność do przebywania równocześnie w dwóch miejscach i mogli przewidzieć datę swej śmierci. Stereotypowo przypisuje się masonom nawet rolę władców świata.
Wystawa o dawnym wolnomularstwie na Pomorzu będzie czynna do 10 września br. ©℗
(m)
Fot. Muzeum Koszalin
Na zdjęciu: Jeden z przedmiotów loży koszalińskiej używanych na spotkaniach wolnomularskich.