Pandemia zmusza do tego, by walcząc z nią zmieniać świat. Wirus zagraża wszystkim, niezależnie od tego, w jakim kto mieszka kraju i na jakim kontynencie. Pandemię trzeba zwalczać wspólnie, co wciąż się nie udaje. Państwa narodowe bronią własnych interesów. Wirus nie zna tych interesów.
Dotychczas żadne z globalnych zagrożeń nie zmusiło państw świata do wspólnego działania; ani ocieplenie klimatu, wielkie pożary lasów, topnienie lodowców, susze, wojny lokalne i migracje, ani zanieczyszczenie ziemi, jedynego i wspólnego domu, jaki mamy, wymieranie kolejnych gatunków roślin i zwierząt. Wirus jest następnym globalnym zagrożeniem.
W likwidacji żadnego z zagrożeń nie pomoże na dłuższą metę ryglowanie granic. Globalne zagrożenia są ponad nimi.
Wirus ostrzega i podpowiada, że jeszcze bardziej wspólnie musi też działać Unia Europejska. Obecne trudności w walce z epidemią są m.in. wynikiem niedostatków wspólnoty. Gdyby więc zwyciężyły poglądy, że w walce z zagrożeniami pomoże ryglowanie gospodarki i życia społecznego wewnątrz państw narodowych, byłaby to klęska Unii, a za nią – państw narodowych.
Jest nas, mieszkańców Unii, ponad dwa razy mniej niż ludności Chin, dwa razy mniej niż obywateli Indii, coraz większa jest liczba ludności innych krajów i coraz silniejsze są ich gospodarki.
Przeciwdziałanie globalnym zagrożeniom wymaga współpracy, a ta – równowagi ekonomicznej i społecznej. Gdyby Unia miała się rozpaść, żadne z drobnych państw Europy nie byłoby w stanie tej równowagi współtworzyć, a tym samym zapewnić swoim obywatelom spokojnego życia.
Wirus podpowiada: działajcie wspólnie.
Bogdan TWARDOCHLEB